Głosujcie na 9 . <33 ♥ *Klik* *_*
Otarłam łzy i już miałam wejść do pokoju kiedy usłyszałam rozmowę chłopców. Stanęłam prosto i zaczęłam słuchać. Wiem że nie powinnam ale ...
- Nie będę z nią śpiewał ! - wrzasnął Louis.
- Lou, ale ... - zaczął Harry.
- Nie ! Zaśpiewa Niall. Nie mam zamiaru co dzień stać, patrzeć się w jej oczy i udawać że jestem niewinny ! - warknął na przyjaciela a ja jaszcze bardziej przybliżyłam się do drzwi - Wiem co powiedziałem i wiem jak Mellodie się teraz z tym czuje !
- Więc ją przeproś ! - wtrącił Zayn.
- Myślisz że to jest takie proste ?! Podejdę do niej i powiem głupie 'przepraszam' ?! Myślisz że to coś da ?!
- Więc zaśpiewaj to z nią ! - zaczął Liam.
- Już powiedziałem !
- Ale w ten sposób pokarzesz jej jak bardzo ci na niej zależy ! - głos zabrał blondynek.
- Nie zależy mi na niej ! Chcę mieć po prostu pewność że ...
Wtedy nie wytrzymałam. Nacisnęłam klamkę i popchnęłam drzwi. Pewnie weszłam do pokoju udając że nic nie słyszałam. Uśmiechnęłam się do niego lekko i weszłam w głąb pokoju.
- Harry, pamiętasz ten kawał jak ... no , ten ?! - wrzasnął Zayn zarzucając rękę na ramię Hazzy.
- Jaki kawał ? - wymamrotał.
- No ten co ten koleś mówi do babki że ...ten .... pamiętasz go ?! - wrzeszczał szczerząc się.
- Nie ..
- Nie ?! To ja ci go powiem jeszcze raz , dobrze ?! - krzyknął - Ale na drugim końcu korytarza, o tam ! - wypchnął Liam'a, Niall'a i Harry'ego na korytarz a potem wskazał palcem jego koniec.
Mhmm...Zayn jest mądrzejszy niż myślałam.
Chłopcy wyszli z pokoju zostawiając mnie na pastwę Louis'a. Chłopak siadł na łóżko i zaczął ;
- Mellodie, możemy porozm...
- Nie, nie możemy - uśmiechnęłam się promiennie.
- Jak to nie możemy ? - wyjąkał - Chciałbym cię przepr....
- Mam gdzieś twoje przeprosiny - walnęłam.
- Wiem że to bolało ale ...
- Mógłbyś siedzieć ciszej ? Zaraz zacznie się mój serial ! - warknęłam.
- Jaki serial ! Ale my nie mamy tu nawet telewizora ..
- Oj, no co ty nie powiesz ... ?!
- Do rzeczy ... chciałbym ..
- Chciałbyś ?! Napisz do Lay's ! Oni spełnią marzenie ziemniaka ! - krzyknęłam.
- Co ?! Do cholery, Mellodie, chcę cię prz...
- Ej, a słyszałeś tan kawał Zayn'a ! Idź do chłopców to ci powie !
Louis nie wytrzymywał psychicznie. I o to mi chodziło. Chciałam wyprowadzić go w pole.
Chłopak wstał z łóżka i podszedł do mnie. W czasie kiedy ja pierdzieliłam a jakiejś telenoweli on chwycił mnie za nadgarstki i przyciągnął do siebie.
- Przepraszam ! - wrzasnął - Nie chciałem tego powiedzieć ! Chodzi o to że zależy mi na to....
- Przeprosiny przyjęte - uśmiechnęłam się a Louis trochę się zmieszał - Możesz już wyjść i iść do Carli - pociągnęłam go za sobą za rękę i wypchnęłam z pokoju. Z hukiem zatrzasnęłam za nim drzwi.
*Perspektywa Louis'a*
Stałem przed drzwiami i próbowałem ogarnąć tą całą sytuację. Kuźwa ... ona jest jakaś dziwna. Nie wiem dlaczego ale zawsze podobały mi się te 'dziwne'. Boże....co ja ?! Nie ! Ludzie -,- Coś się ze mną dzieje.
A taaaa....Carli ? Ten pocałunek to ... nie wiem dlaczego to zrobiłem. Wyobrażałem sobie coś i tak jakoś mnie wzięło i ...
- Louis ? - Liam klepnął mnie w tyłem - Louis ?!
- Co ? - oderwałem wzrok od plakietki '69' i spojrzałem na przyjaciela.
- Wszystko dobrze ? Przeprosiłeś ją ?
- No ... no tak. Tylko nie wiem czy zrobiła sobie ze mnie jaja czy naprawdę mi uwierzyła ...
- Mhmm...tak. Ona jest dziwna - uśmiechnął się Zayn podchodzący do mnie i Liam'a razem z Harry'm i Niall'em.
- A ty zawsze lubiłeś dziwne - Hazza poruszył brwiami a ja delikatnie się uśmiechnąłem.
- Wiem - powiedziałem i bez dalszych słów ruszyłem korytarzem przed siebie.
Idąc tak próbowałem sobie uświadomić to jak bardzo ją zraniłem. Nie powinienem tego mówić. Uważa mnie teraz za jakiegoś dupka czy coś w tym stylu. Naprawdę tego nie chciałem. Te całe przeprosiny mi nie wyszły. Chciałbym żeby to inaczej wyglądało. A ta akcja z piosenką ? Powiedziała Simon'woi że to mnie męczy. Miała racje. Męczyło mnie to że muszę stać przed nią, patrzeć jej w oczy i śpiewać tak jak gdyby nigdy nic się nie stało. Nie wiem czy te jej '' Przeprosiny Przyjęte '' były szczere czy nie do końca.
Nagle do głowy wpadł mi genialny pomysł. Nie wiem czy naprawdę genialny ... ale genialny ! Mam pomysł ! Nie wiem czy to wypali, czy jej się spodoba. Warto spróbować ...
Skierowałem się do sali prób gdzie byliśmy całą szóstką z samego rana.
Pchnąłem metalowe drzwi i wszedłem do środka. Na środku sali wypatrzyłem wspaniały fortepian który miałem już na oku podczas próby. Siadłem przed nim i ułożyłem palce na klawiszach. Miałem już gotowy plan dzisiejszego wieczoru.
* Trzy Godziny Później *
Już wszystko było gotowe. Wystarczy tylko ściągnąć tu Mellodie. Na szczęście mam takich przyjaciół jak Liam, Zayn, Harry i Niall. Wcisnęli Mell jakąś wymówkę i pomogli mi wszystko przygotować. W czasie kiedy ja wybrałem się po Melli, chłopcy dopracowali do końca salę.
- Mellodie ! - wrzasnąłem wbiegając do pokoju jak wariat - Chodź szybko !
Dziewczyna siedziała na naszym łóżku z telefonem z dłoniach. Spojrzała na mnie wystraszona.
- Czego chcesz ? - warknęła na mnie.
- Ruszaj się i chodź już ze mną ! - targnąłem ją za rękę i zwaliłem z łóżka.
- Co jest ?!
- No bo ... Niall'owi coś się stało ... - wymamrotałem na szybko.
- Niall'owi ? Co ?! - krzyknęłam wstając z podłogi.
- Nie pytaj tylko chodź ! - chwyciłem ją za rękę i szybko wyprowadziłem z pokoju.
- Ale co mu się stało ? - wyjąkała.
Nie odpowiedziałem. Zacząłem biec z nią w kierunki sali jak oparzony. Nie protestowała - szybko biegła za mną co chwilę krzycząc ''Co mu się stało? '' . Kiedy zbliżaliśmy się już do sali, zwolniłem trochę. Stanęliśmy przed drzwiami a ona spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- Tam ?
- W pewnym sensie - uśmiechnąłem się tajemniczo i popchnąłem drzwi.
* Perspektywa Mellodie *
Tak strasznie się bałam. Niall jest moim najlepszym przyjacielem. Lou wpadł do pokoju i krzyczy że coś mu się stało. Myślałam że zaraz dostanę zawału.
Louis uchylił drzwi a ja puściłam jego rękę i wbiegłam do sali. Już miałam krzyknąć ''Niall ! '' jednak nie zrobiłam tego. Stanęłam jak wryta i otworzyłam usta. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Ze zwykłej sali na próby zmieniła się w ... coś nie do opisania ; na środku stał fortepian, cała sala była ślicznie przystrojona białymi i niebieskimi materiałami uwieszonymi na ścianach, podłoga aż lśniła.
Odwróciłam się w tył - w stronę Louis'a ; opierał się o framugę drzwi, ręce miał w kieszeni spodni a głowę lekko spuszczoną na dół ale tak żeby móc patrzeć na mnie. Na jego ustach widniał delikatny uśmiech. Nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Sam to wszystko zrobiłeś ? - spytałam dając parę kroków w jego stronę.
- Chłopcy mi pomogli - powiedział.
- Ale ... ale po co to wszystko ? - wyjąkałam.
Chłopak w jednej chwili wyciągnął ręce z kieszeni, wyprostował się i podszedł do mnie.
- Chciałem przeprosić.
- Nie chcę takich przeprosin - powiedziałam twardo.
- Nie pytam się czy chcesz żebym cię przeprosił, proszę o to żebyś wybaczyła.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Po prostu mnie zamurowało. To ...to jest .... Louis Tomlinson ?
- Chodź - chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę fortepianu. Oboje usiedliśmy przed instrumentem.
- Myślisz że coś mi zagrasz, zmięknę i powiem ci że już nie pamiętam tego co powiedziałeś ? - warknęłam. Chłopak spojrzał na mnie ze smutkiem.
- Mogę chociaż spróbować ? - spytał cicho.
- Tylko szybko - walnęłam i przewróciłam oczami.
Lou spuścił wzrok i ułożył ręce na klawiszach. Delikatnie i powoli naciskał białe i czarne przyciski. W końcu z jego ust wydobyły się pierwsze słowa piosenki ;
I will not let myself cause my heart so much misery
I will not break the way you did
You fell so hard
I've learned the hard way, to never let it get that far
Because of you
I never stray too far from the sidewalk
Because of you
I learned to play on the safe side
So I don't get hurt
Because of you
I find it hard to trust
Not only me, but everyone around me
Because of you
I am afraid''
[KLIK]
Louis coraz bardziej mnie zaskakuje. Potrafi grać na gitarze i fortepianie ... i co jeszcze ?
Byłam tak pochłonięta jego grą że lekko przymknęłam oczy i odchyliłam głowę do tyłu. Grał tak ślicznie ... w ogóle się tego po nim nie spodziewałam.
Nawet nie zdążyłam zorientować się kiedy skończył.
Chłopak oderwał palce od przycisków i spuścił wzrok.
- Mogę spytać czy przynajmniej troszkę ci się podobało ? - uśmiechnął się uroczo a ja otworzyłam oczy. Spojrzała na niego. Patrzył się na mnie i wyczekiwał odpowiedzi.
- Może jednak ... trochę mi się podobało ... - zaśmiałam się cicho.
- Wiem że jesteś na mnie wściekła za to co powiedziałem ale ... wystarczą takie przeprosiny ? - zadał kolejne pytanie. Nie odpowiedziałam - nie wiedziałam co.
- Dobrze ... dziękuję przynajmniej że tego posłuchałaś... - szepnął kolejny raz spuszczając wzrok. Znów poczułam te ostre ukłucie w okolicach serca. Nienawidziłam tego uczucia. Otworzyłam usta tak żeby coś powiedzieć ale w ostatniej chwili się wycofałam.
- Mogłabyś się przynajmniej uśmiechnąć ? - spytał cicho - Strasznie lubię gdy to robisz ...
Uniosłam wzrok i spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Powiedział że ... lubi gdy się uśmiecham ? Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się delikatny uśmiech. Louis powoli uniósł rękę i ostrożnie założył mi kosmyk włosów za ucho.
- Stój ... Co robisz ? - wyjąkałam strącając jego dłoń.
Nie potrafiłam nas pojąć. Oboje zachowujemy się dziwnie już od samego początku naszej znajomości. To wszystko jest jakieś takie ... bezsensu ! Tym razem przepełniało mnie takie ... dziwne uczucie ... ?
Louis przysunął się do mnie bliżej. Spojrzał mi w oczy a mnie przeszedł dreszcz. Przybliżył swoją twarz do mojej. Był coraz bliżej. Szczerze mówiąc to ... nie chciałam tego. Popatrzcie na to z tej strony ; Wszystkie nasze kłótnie prowadziły tylko do następnych sprzeczek. To by nie wyszło .. prędzej czy później wszystko posypałoby się.
Jego oczy były tak śliczne ... nie mogłam się mu oprzeć. Czułam już jego spokojny i ciepły oddech. Dobra ... w tej chwili moje serce dostawało mini zawał za mini zawałem. Bałam się.
Nasze usta już miały się zetknąć ; Z jednej strony coś mnie do niego ciągnęło, coś w mojej głowie mówiło ''Zrób To, Mellodie''. Dobra ... wchodzę w to.
Delikatnie rozchyliłam usta i byłam już gotowa na to co miała się stać kiedy ... Louis zmienił swój plan. Przekręcił głowę tak że teraz jego usta znajdowały się przy moim uchu.
- Berek - powiedział a potem odskoczył ode mnie jak jakiś dziwak.
- Co ? - wyjąkałam a Lou tylko się zaśmiał. No kurde ... więc czego on ode mnie chce ? Już mieliśmy ..zrobić to co mieliśmy zrobić ... a on mi tu wyskakuje z ...
- Długo mam jeszcze czekać ? - spytał zakładając sobie ręce na piersi ze sztuczną złością.
- Zaraz będziesz błagał mnie o litość ! - wrzasnęłam ze śmiechem i ruszyłam w jego stronę.
Zaczęliśmy ganiać się po ogromnej sali jak dzieci bawiąc się w berka. Oczywiście nie odbyło się bez komicznych gleb ... po co oni tą podłogę pastowali ?
Wiecie co ? Właśnie tego mi brakowało. Musiałam się po prostu wyszaleć. Już dawno nie czułam się taka szczęśliwa. Tak, mam Niall'a ale .. Louis to co innego. No bo ... Louis to Louis.
- Możesz już ze mnie zejść ?! - wrzasnął próbując się wyrwać spod mnie.
- Hmm....pomyślmy ... - zaśmiałam się próbując przytrzymać go przy podłodze.
- Dalej bo zacznę robić coś czego być nie chciała ! - zaśmiał się.
- A co to takiego ?
- Chcesz wiedzieć ? - spytał poruszając brwiami.
- Zaskocz mnie - mruknęłam.
Chłopak chwycił mnie za nadgarstki i siłą zepchnął z siebie. Zanim się zorientowałam - to on siedział na mnie. Zaczął mnie łaskotać gdzie popadnie. Mój głośny śmiech roznosił się praktycznie po całej sali. Zaczęłam po prostu płakać ze śmiechu.
- Lo....ui.....s ... ! - jęczałam próbując złapał oddech (Wiem że dziwnie się to czyta ale to o łaskotki chodzi ! Zboczeńce jedne -,- xD ) - Mo ...żesz ... przes...taaaać ... ?!
- Mogę ale nie muszę ... - mruknął ze śmiechem.
- Lou...uu.... ! Proszę ! - wrzasnęłam biorąc głęboki oddech.
Po dłuższej chwili, chłopek zlazł ze mnie i usadowił się obok. Patrzył na mnie ze śmiechem w tedy kiedy ja próbowałaś się nie udusić.
- Jesteś idiotą ... - wymamrotałam ze śmiechem.
- Już miałem ci odpuścić ... - zaśmiał się cicho i wstał ciągnąc mnie za sobą do góry za nadgarstki - Jednak wiesz ... powiedziałaś że jestem idiotą. Nie daruję ci ! - wrzasnął. Chwilę potem byłam zawieszona przez ramię chłopaka głową w dół. Zaczęłam wrzeszczeć a Tommo zaczął jak wariat biegać ze mną po sali. Wrzeszczałam jego imię tak głośno jak tylko się dało i szarpałam go za koszulę wbijając paznokcie w jego plecy. Lou nie zwracał na to uwagi - bawił się świetnie. Kiedy się zmęczył ... jakoś zdjął mnie z siebie i usadowił mnie na scenie zagradzając ucieczkę swoimi rękami.
- Zmęczona ? - spytał.
- Ani trochę - zaśmiałam się.
- Więc dobrze ... masz ochotę na kolejną porcyjkę berka ? - spytał z wyszczerzem na ustach.
- Zawsze i wszędzie panie Tomlinson - zasalutowałam i jakoś zeskoczyłam ze sceny. Po chwili znów biegaliśmy po sali co chwilę się przewracając. Louis co chwilę stawał i dysząc mówił że jestem cholernie szybka. Ja tylko się śmiałam i biegłam dalej.
W końcu zmarnowany Lou jakoś mnie dogonił. Chwycił mnie w pasie od tyłu i oboje padliśmy na podłogę. Zaczęliśmy się śmiać jak idioci.
*Parę Minut Później *
Ja i Louis leżeliśmy na podłodze co chwilę wybuchając przeraźliwym śmiechem. W jego towarzystwie czułam się jak dziecko z najlepszym przyjacielem. W końcu zachowałam powagę i spytałam ;
- Naprawdę lubisz gdy się uśmiecham ?
Louis podparł się łokciami i podniósł się do góry wpatrując we mnie.
- No ... tak - zaśmiał się - Masz śliczny uśmiech.
Poczułam jak na moje policzka wkrada się cień rumieńca ...em...nie ... kurde -,-
Żeby nie przedłużać, spytałam ;
- A co z tobą i Carlii ?
Lou z powrotem opadł na podłogę i wzruszył ramionami.
- Nie wiem - wyjąkał.
- Jak to nie wiesz ? Całowałeś ją w końcu ... tak czy nie ?
- No tak ale ...
- Więc nie ma ale ... jesteście razem. Nie całuje się pierwszej lepszej osoby, prawda ? - spytałam a Lou spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- A gdybyś ... na przykład .... przez pomyłkę pocałowała Liam'a ... musielibyście być już razem ?
- Teraz chodzi ci o to że całowałeś Carlii przez pomyłkę ?
Dobra ... ta cała sytuacja zaczęła mnie śmieszyć.
- Chyba ... nie ogarniam - walnął i zakrył sobie twarz dłońmi - A gdybyśmy jednak byli razem ? Pasowałoby ci to ?
- Nie - zaśmiałam się i przewróciłam na brzuch tak żeby teraz bez problemu patrzeć na chłopaka który z lekkim zmieszaniem i zdziwieniem odkrył twarz - W ogóle do siebie nie pasujecie.
- Czyli ? - uśmiechnął się i podparł na łokciach.
- No bo popatrz - zaczęłam gestykulować - Ona jest dziwną blondynką która uważa się za pępek wszechświata i nadnaturalną piękność. A ty ... - zatrzymałam się żeby ponownie spojrzeć na Lou - Jesteś jej przeciwieństwem.
- A coś więcej ... - zaśmiał się a ja lekko się zmieszałam.
- Ehee...ty jesteś taki bardziej ..hm...wolny ? Tak, wiesz ... w sensie ... masz gdzieś zdanie innych, potrafisz śmiać się z samego siebie. Jesteś bezsensownym bałwanem który jest bezkonkurencyjny w przytulaniu i cudnie pachnie - zaśmiałam się.
Spojrzałam na chłopaka ; leżał sobie spokojnie na podłodze obok mnie i wgapiał się w sufit. Był dziwnie spokojny ... stójcie ... Lou jest spokojny ?! Ehe ... co się niby stało ? Tym razem może to ja coś nie tak powiedziałam ?
- Coś się stało ? -spytałam przysuwając się bliżej niego.
Lou nie reagował. Uparcie patrzył gdzieś w dal i leżał nieruchomo. Tępo patrzył w jedno miejsce i nawet nie mrugał.
- Lou ? - wyjąkałam machając mu dłonią centralnie przed twarzą - Louis ? Wszystko w porządku ?
Nagle chłopak odwrócił wzrok a ja zatopiłam się w jego niebieskich oczach które jakoś bezmyślnie patrzyły w moje oczy. Patrzył na mnie tak bez uczuć, tak tępo i tak jakby ktoś go do tego zmuszał.
- Lou ? - spytałam przekręcając lekko głowę na bok ze zdziwienia.
- Wszystko gra - powiedział lekko ochrypłym głosem a potem wstał tak jak gdyby nigdy nic. Rzucił mi dziwne i przeszywające spojrzenie a na jego twarzy nie pojawił się ani tyci cień uśmiechu.
- Pójdę już ... - włożył ręce do kieszeni i ruszył w stronę metalowych drzwi.
Dobra ... nie rozumiem go. Jest ok ; siedzi ze mną, wygłupia się, śmieje sam z siebie, a potem ... tak po prostu wychodzi ... ? Dziwak -,-
***
Hej Miśki <333
Wiem, że miałam dodać w czwartek lub w piątek, ale nie mogłam się doczekać *-,-* xD
Jak tam ? Zadowolone, że Lou wreszcie przeprosił Mellodie ? *---* Ja osobiście się cieszę jak głupia xD Mhm...i pytanka ;
1) Spodziewałyście się takich przeprosin ?
2) A gierka Louis'a z pocałunkiem ? Buziak vs. Zabawa ?
3) ''- Mogłabyś się przynajmniej uśmiechnąć ? - spytał cicho - Strasznie lubię gdy to robisz ...'' - Spodziewałyście się takich słów?
4) Jak myślicie - Dlaczego Lou zostawił Mell samą ?
Miłego Dnia .xx.
1) Nie spodziewałam się
OdpowiedzUsuń2) Jak dla mnie Louis kocham Mel i chciał w ten sposób sprawdzić, czy ona czuje to samo do niego.
3) Tytuł mi zdradził;)
4) Zaskoczył się jej słowami
oo ale zajebiaszczy rozdział
OdpowiedzUsuń1 wcale myślałam że on jej anwet nie przzeprosi i znowu pocałuje sie z obleśną Carli
2 wiesz jak siedziałam i tak ołłłl jeeee pocałują sie hmm jeee a tu berek>! serio?!
3 czyli jednak coś do niej czuje
4 no właśnie nie ogarnęłam bo co powiedziała co w pewnym sensie o nim myśli nie ogarniam
ale czekam na koljny bo czuje że będzie fajny xx
Świetny! Mam nadzieję, że niedługo się pocałują!!
OdpowiedzUsuńBOSKI ROZDZIAŁ <3 Zawsze jak wracam ze szkoły to pierwsze co robię to sprawdzam czy dodałaś, takie tam psychofanienie xd Proszę dodaj w weekend! : 3 fani czekają! .xx
OdpowiedzUsuń1)Fajnie, że zrobił coś więcej niż tylko ''przepraszam'' :)
2)Ja już taka podjarana, a tu takie berek :> Ale też fajny pomysł! ;)
3) SŁODKIEEE to było *______*
4) właśnie tego nie ogarniam xd pewnie coś planuje...
CHCĘ WIĘCEJ! WIĘC JESZCZE RAZ PROSZĘ, DODAJ W WEEKEND!!! PROOOOOOOOOOOOOOOSZĘ! <3
pozdrawiam i życzę weny! .xx
+ może trochę dłuższe rozdziały? PROSZĘ <333333 .xx
Usuńco ta chwila kiedy miał ją niby pocałować... zaskoczyłaś mnie :D genialny xx
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział ! ;*
OdpowiedzUsuń1) Nie spodziewałam sie ^^
2) Buzzzzziak :D Ale już miałam banana na twarzy że buziak :D
3) Raczej nie . ;) Ale to bło cudne *.*
4) Bo...ach nwm xd
Co to sprawdzian jakiś ?:D
ALE CZEKAM NA NEXT'A : ************ !!
1) Takie przeprosiny mogą być zawsze :P
OdpowiedzUsuń2) Nie no szczyt.! Już myślałam, że zatopią się w głębokim, namiętnym pocałunku, a tu dupa blada...
3) Ohhh... Się rozpłynęłam na tym momencie :D
4) Zostawił Ją samą, bo Ona powiedziała, że "ma gdzieś zdanie innych". No przecież to było nie fair w stosunku do niego. Nawet taki bałwan jak Lou na uczucia i myślę, że Mell Go po prostu zraniła. Ale to tylko moja zdanie, więc mogę się mylić.
Rozdział ogólnie bardzo mi się podoba, ale jest za krótki.! Kolejny musi być o wiele dłuższy.!
Życzę weny i czekam na następny.!
Kocham.! <33
1.niee świetny pomysł
OdpowiedzUsuń2.ahaaahaahahahaahha xDD berek !
3.raczej nie ale to było takie takie . . . awwwww
4.hmmm myślę że pewnie zaczrął się zastanawiać nad tym że mel powiedziała że
jest bezkonkurencyjny w przytulaniu i cudnie pachnie . xDD
ogl.zajebistyy jek zawsze rozdział czekam na next prawda że dodasz jeszcze w tym tygodniu ? na bra oby . bay xx
1) przeprosiny zawsze cudne :)
OdpowiedzUsuń2) gierka zaje...fajna :)
3) oczywiście że się nie spodziewałam myślałam że powie coś w stylu "jestem adam, wyrucham cię i spadam " tak mój zryty łeb atakuje
4) pewnie coś mu się stało z szwami ze szwami nwm jak to się piszę :)
cekam :D
Boski ale marzenie ziemniaka było suche.
OdpowiedzUsuń1. Nie spodziewałam się
OdpowiedzUsuń2. Boskie
3. W żaden sposób takich słów bym nie wymyśliła, że on to powie.
4. Może dlayego, bo powiedziała, że jest lepszy od Carli, i ogólnie zaskoczony był jej słowami.
Czekam na next.
Uwielbiam Twoje dialogi, są... Wyjątkowe! XD a co do wyjścia... Lou się zawstydziiiił!!! ;P
OdpowiedzUsuńHfhslngfi :D Boskie ! Kocham twojego bloga. Jestem w kropce dlaczego Lou wyszedł. Może chciał się nad wszystkim zastanowić... a kit z tym xD
OdpowiedzUsuń*___*
OdpowiedzUsuńNa początek strasznie, przepraszam że nie komentowałam tak dłuuugo, ale po prostu nie wchodziłam na bloggera. Na szczęście zdążyłam wszystko nadrobić i muszę przyznać, że wiele się wydarzyło od mojej ostatniej wizyty :D :D Oczywiście wszystko na pozytyw :D
1. Nie, na serio bym na to nie wpadła.
2. Napisze tylko tyle *______________________*
3. NIe za bardzo troszkę tytuł mnie naprowadził, ale to było booooskie :D
4. Hm... może trochę zaskoczyły słowa Mel i musuał to przetrawić :P
Pisz szybciutko :)
Będę czekać...
Domii Styles
Wow tego sie niespodziewalam. Ale i tak zajebisty.
OdpowiedzUsuńSuper jak zawsze, a kiedy powiesz o co chodziło z tymi szwami?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie another-world-tomlinsonowa.blogspot.com
Sorki że nie skomentowałam,a le miałam kare na kompa, ale dzięki mojej kochanej mamie która namówiła tatę mogę usiąść na pół godziny ;)
OdpowiedzUsuńA więc pytanka :
1)Szczerze mówiąc to..... TAK ale i tak to takie zarąbiste że : hdsfvugdsihgsys
2)Buziak,ale wiesz jak możesz... W takim momencie ?
3)NOM......................................NIE
4)Nie wiem, ale liczę na to że się dowiem o,O
http://love-lies-trust.blogspot.com/ polecam
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,że dopiero teraz weszłam aby skomentować.Mam nadzieję,że mi to wybaczysz. ;*
OdpowiedzUsuńNo ,a co do rozdziału to cudowny. Czytając twoje opowiadanie, pojawia mi się przed oczami to co czytam i po prostu przenoszę się w inny świat.Na co dzień jeste dziewczyną ,która ma troszkę nie równo pod sufitem i bardzo zwariowana, ale zaczynając czytać twoje opowiadanie staje się kimś innym .Kimś kto ma uczucia i potrafi być sobą i odnaleźć się w tym świecie.I za to bardzo ci dziękuję. ;*
Mam nadzieję ,że NIGDY nie przestaniesz pisać. Dzięki tobie to wszystko ma sens. KOCHAM CIĘ♥
A tak wracając do pytań to tak :
1.) JA SIĘ nie spodziewałam, takich przeprosin. Myślałam,że będzie coś z tą kartką itp. no ale genialnie to wymyśliłaś.
2.) Awwww . ;* Słooodko *___*
3.)Spodziewałam się ,że się pocałują.
4.)Uświadomił sobie,że ją kocha.
Kocham♥
Bella
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/