Stanęłam przed drzwiami chłopców.
Tak, wróciłam po roku. Wróciłam nawet wiedząc że po internecie, prasie i telewizji lata plotka że Louis wrócił do El. Wróciłam po zakazach i groźbach moich rodziców. Wróciłam bo go kocham. Kocham całą piętkę tych idiotów !
Mam już praktycznie 20 lat a nasze maleństwo prawie cztery miesiące. Po roku ... zdałam sobie sprawę że nie potrzebnie wyjeżdżałam i zostawiałam ich na tyle czasu.
Przez pierwsze dwa miesiące byłam załamana. Myślałam że nie dam sobie bez niego rady i że nie urodzę małego. Płakałam bez przerwy wtulona w poduszkę. Chciałam się truć, ciąć i w różne sposoby odbierać sobie życie. Jednak nie zrobiłam sobie nic ... nie chciałam pozbawiać życia mojego ... naszego maleństwa.
Podeszłam do drzwi i śmiało w nie zapukałam. W drugiej ręce trzymałam nosidełko a synkiem Louis'a - Kacperkiem. Chciałam żeby moje dziecko miało polskie imię jednak planuję żeby mówił po angielsku. Tubiś - bo taki mam zwyczaj go nazywać - jest uderzająco podobny do Lou. Jest po prostu kopią swojego tatusia. Już nie mogę się doczekać miny chłopców.
Wreszcie drzwi lekko się uchyliły a zaraz potem stanął w nich Zayn.
- Mała !! - wydarł się i już miał zamiar się na mnie rzucić kiedy zauważył w mojej ręce nosidełko ze śpiącym dzieckiem.
***
Ja i chłopcy siedzieliśmy u nich na kanapie śmiejąc się i rozmawiając - tak jak jakiś czas temu.
Chłopcy przekładali sobie małego z rąk na ręce. Wszyscy cieszyli się jak dzieci.
Nie wiedziałam tylko gdzie jest Louis. Chłopcy nie chcieli mi powiedzieć. Za każdym razem kiedy próbowałam pytać się o Lou, oni nakręcali nasz temat z powrotem na Kacperka. A właśnie ... Kacperek - chłopcy komicznie to wymawiali. Mmm....a najlepiej wychodziło to Niall'owi ....Irlandzki akcent działa cuda.
- Mały jest kopią Lou - zaśmiał się Harry biorąc Kacperka na ręce - Mini Boo Bear - uśmiechnął się delikatnie przejeżdżając palcem po policzku dziecka. Już miałam uroczo to skomentować kiedy otworzyły się drzwi wejściowe. Stanął w nich Louis. Jego wzrok od razu padł na mnie. Na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech połączony ze strachem co mnie zdziwiło. Wstałam z kanapy i biegiem ruszyłam w stronę chłopaka. Zatrzymałam się dopiero wtedy kiedy za nim do domu weszła El.
* Perspektywa Louis'a *
Kiedy ją zobaczyłem, prawie dostałem zawału. Miałem ochotę się po prostu na nią rzucić, powiedzieć że tęskniłem i że ją kocham. Tylko że ... nie trafiliśmy w porę. Ja i El właśnie wracaliśmy z ... eghm....spotkania. Po prostu grzecznie rozmawialiśmy. Nie jesteśmy razem ale wiedziałem że będzie źle.
- Co ona tu robi misiu ? - spytała Caldner obejmując mnie w pasie i całując w policzek.
- Misiu ? - jęknęła Alex podchodząc do mnie bliżej. Spojrzała mi w oczy a z jej zaczęły się szklić.
- Kochanie to nie ... - wyjąkałem chwytając ją za rękę. Jednak ona odepchnęła mnie od siebie a potem mocno przyłożyła w policzek.
- Hej, hej ! Nie masz prawa ... - wrzasnęła El.
- A on ma prawo spotykać się z tobą po tym jak zrobił mi dziecko i obiecał że będziemy już razem we trójkę ?! - wrzasnęła a z jej oczu poleciały łzy.
*Perspektywa Alex*
W tym momencie po domu rozniósł się płacz Kacperka i cichy śpiew Hazzy który próbował go uspokoić. Na twarzy Louis'a pojawił się delikatny uśmiech który zmazały słowa El ;
- Masz dziecko ?!
Lou nie odparł nic. Patrzył raz na mnie, raz na roztrzęsioną dziewczynę która szarpała go za rękę.
- Pytam się czy masz dziecko ?! - z oczu Calnder popłynęły łzy - Jesteś dupkiem - wyjąkała próbując odpuścić sobie łzy. Potem spojrzała na Hazzę trzymającego na rękach małego chłopca. Na sam widok na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech który skierowała do mnie.
- Lou nie zasługuje na żadną z nas - powiedziała do mnie a potem wyszła z domu.
Stałam tak i próbowałam sobie wszystko poukładać. Znów zawaliło mi się życie ... Przez chłopaka za którym tak bardzo tęskniłam.
* 3 godziny później *
Nie mogę uwierzyć że mnie zostawił ... wyszedł za nią z domu nie mówiąc mi nawet głupiego ''Tęskniłem''. Nawet nie wiecie jak to boli. Myślałam że to będzie inaczej wyglądało. Mieliśmy tworzyć we trójkę wspaniałą i kochającą się rodzinę. Wiecie ... życie nie jest kolorowe.
Siedziałam z małym na kanapie i próbowałam ukryć przed chłopcami łzy. Wiedzieli że czuję się tak jakby ktoś po raz kolejny wyrwał mi sporą część serca. Najgorsze jest to że moje maleństwo nie pozna taty ...
Chłopy powiedzieli mi że mogę zostać u nich na tak długo jak tylko sobie wymarzę. Obiecywali że się mną zaopiekują i nie dopuszczą Lou do dziecka.
* Dwa tygodnie później *
Jestem z chłopcami szczęśliwa. Nareszcie mogę znów czuć tą przyjaźń !
Louis nie wrócił do domu. Nie widziałam go przez dobre dwa tygodnie. Nie wiem co się stało ...
Chłopcy chcieli mnie trochę rozkręcić. Zayn zaproponował zakupy które od razu przypadły mi do gustu. Jednak był problem ...
- Mały śpi - westchnęłam padając na kanapę - Zostanę z nim.
- Słuchaj... - obok mnie siadł Harry który troskliwie objął mnie ramieniem - Pójdziesz z chłopcami a ja zostanę z Kacprem.
- Nie będę robiła ci kłopotów kotku - zaśmiałam się czochrając jego Loczki.
Po jakichś piętnastominutowych łaskotkach uległam Hazzie i zgodziłam się pójść z chłopcami zostawiając Kacperka pod opieką mojego przyjaciela.
***
- Nie uniosę więcej - jęknął Liam taszcząc za mną dziesięć torebek pełnych zakupów.
- Li ... to ma jej poprawić humor - szturchnął go Niall.
- No to sam sobie nieś tyle toreb ! - wrzasnął tak żebym nie słyszała.
- Nie marudź Payne - zaśmiał się Zayn - Przynajmniej zapomni o Lou i trochę się zabawi.
- Ale nie chodzi o to ! Krzyż mi wysiada ! - marudził dalej przekazując połowę pakunków Zayn'owi.
- Chłopcy ! Patrzcie ... - wrzasnęłam zbliżając się do sklepu z dziecięcymi ubrankami.
Cała trójka westchnęła i podążyła za mną z rezygnacją.
***
- To jest śliczne - uśmiechnęłam się biorąc do ręki mały kapelusik i bluzeczkę - Prawda, Zayn ? - uroczo się uśmiechnęłam i zatrzepotałam rzęsami.
- Zapłacę - westchnął a ja się zaśmiałam - Jeszcze coś ?
- To - Harry podał mi słodkie niebieskie spodenki na Kacperka.
- Słodkie - uśmiechnęłam się - Dzięki Har..... Harry ?! - wrzasnęłam.
- No ja . A co ? - uśmiechnął się.
- Jeśli ty jesteś tu ... - wymamrotałam.
- Jestem - wyszczerzył się.
- A ja jestem tu ... - mruknęłam.
- No jesteś - kontynuował.
- A Kacper ...
- Mhm... - zaśmiał się.
- Z kim jest moje dziecko ?! - wrzasnęłam targając Hazzę za koszulę.
- Z Louis'em ... - powiedział a ja przeżyłam mini zawał.
***
Cała nasza piątka wpadła do domu jak oszalała.
Było cicho ...No popatrzcie ; Louis + Dziecko = Na pewno nie ciszaaa !
W czasie kiedy poleciłam chłopom żeby wszystko rozpakowali, ja pobiegłam na górę gdzie zostawiłam mojego synka z Styles'em.
Uchyliłam drzwi do pokoju i oniemiałam.
Kacper leżał na łóżku a Lou klękał obok i patrzył prosto w rozpromienione oczka chłopca. Mały był najwyraźniej zadowolony obecnością taty bo wierzgał nóżkami i mocno trzymał w rączkach wskazujące palce Louis'a.
- Jak będziesz duży to tatuś nauczy cię śpiewać, dobrze ? - uśmiechnął się - Tata kupił ci taką słodziutką bluzeczkę w paski i kiedyś pokarze ci gołąbki w parku ... o ile mamusia pozwoli. Jak zostaniecie na dłużej to tata kupi ci takie maleńkie łóżeczko. A teraz mam niespodziankę - wyciągnął z pod poduszki niebieskiego pluszowego miśka. Kacperek szeroko się uśmiechnął i puścił palce Louis'a tak żeby zając się zabawką.
- Kiedyś zabiorę cię do babci i dziadka. Bardzo cię kochając chociaż jeszcze cię nie widzieli - zaśmiał się cicho a potem westchnął - Musisz coś tatusiowy obiecać, dobrze ? - uśmiechnął się przejeżdżając palcem po policzku dziecka - Jak będziesz dużo to powiesz mamusi że tatuś bardzo za nią tęskni i chce przeprosić. Powiesz mamie że bardzo ją kocham ... tak samo jak ciebie, dobrze ?
Tęsknię za nią - ułożył się obok dziecka - Chciałbym zobaczyć jej uśmiech i znów słyszeć jej śmiech. Chciałbym usłyszeć od niej ''Kocham Cię, Louis'' i żeby wszystko znów było jak dawniej.
Stałam tak w drzwiach i słuchałam tych wszystkich słów. Serce kroiło mi się na milion kawałków.
Weszłam w głąb pokoju a potem powoli siadłam obok chłopaka na łóżku. Jego oczy patrzyły przed siebie i próbowały nie wypuścić ani jednej łzy.
- Pójdę już - westchnął i pogłaskał małego po rączce. Już miał wstać kiedy zatrzymała go rączka Kacperka mocno trzymająca jego wskazujący palec. Lou spojrzał na rozpromienione dzicko a potem na mnie.
- Mały chce żebyś został ... Oboje chcemy żebyś został z nimi i już nie opuszczał - szepnęłam z delikatnym uśmiechem.
***
Ja, Louis i nasze malutkie serduszko ... Niczego więcej mi nie brakuje. Jesteśmy szczęśliwi w trójkę.
Potem stało się coś nieoczekiwanego - Louis mi się oświadczył. Potem wszystko toczyło się jeszcze szybciej ; wzięliśmy ślub, chłopcy też się związali, mały rósł a One Direction stawało się legendą.
***
- Właśnie tak poznałam tatę - uśmiechnęłam się wtulając się w ramię Louis'a.
- Fajnie ... też chce poznać swojego męża w samochodzie - skomentowała nasza sześcioletnia córeczka. Tak, oprócz Kacpra - który ma już teraz dziesięć lat - mamy jeszcze małą Amy.
Właśnie siedzimy całą 'rodziną' w naszym domu ; Ja, Lou i nasze dzieci, chłopcy i ich żony, piesek Niall'a i Elizabeth - jego wybranki - oraz dzieci Hazzy i Zayn'a. Dzieci Niall'a i Liam'a są dopiero w drodze.
- Ma ktoś ochotę na wspólny śpiew ? - spytał Liam szturchając Niall'a który wziął na ręce gitarę.
Wszyscy szeroko się uśmiechnęliśmy. Kochaliśmy tak siedzieć i śpiewać do późnego wieczora a szczególnie piosenki legendarnego One Direction. A właśnie ... co do zespołu ; marzeniem mojego synka jest iść kiedyś do X-Factor i wziąć przykład z taty. Dziesięciolatek chce - wraz z synkami pozostałych - stworzyć w przyszłości zespół który będzie kontynuacją One Direction.
Właśnie tak wyobrażałam sobie moje życie ... moje marzenie.
***********************
I oto mam dla was obiecany / bonusowy rozdział z Alex dedykowany dla wszystkich dziewczyn które tak bardzo chciały kontynuację.
Wiem że nie wyszedł za dobrze ale miałam dodać dzisiaj i pisałam na szybko tylko dlatego żeby was zadowolić bo wiem jak bardzo na niego czekałyście.
Mam do was pytanko ; Jesteście zadowolone z tego końcowego rozdziału czy nie za bardzo ? ^^
Miłego Dnia Króliczki xx
Jest śliczny !!! Prawie się popłakałam ! Jest porostu niesamowity !!! MATKO NIE WIEM CO JESZCZE POWIEDZIEĆ.... Tęsknie za Alex, ale teraz już się przyzwyczaiłam do Mel, aczkolwiek jakaś cząstka po Alexis została i upominała się o swoje, a teraz jest jeszcze gorzej, bo dzięki temu mi przypomniałaś o Alex i o tym ile łez wylałam nad rozdziałami... ZA TO CIĘ KOCHAM ! Potrafisz przywrócić wspomnienia.... Tęskniłam za Alex i za jej przygodami. To była chyba 1 bohaterka bloga którą tak polubiłam i tak się do niej przywiązałam... Wyszedł idealnie i nie próbuj się wypierać dzieci Hazzy i Zayna i Alex i Lou już sobie je wyobrażam no po prostu sama słodycz *_* Wiesz niszczysz psychikę tymi rozdziałami, ale i tak cię kocham ;_; :)
OdpowiedzUsuńPopłakałam się ze szczęścia.!!! Wyszedł pięknie choć na początek nie wiedziałam o co chodzi. Hehe. :D
OdpowiedzUsuńooooo matko piękny!!!!! ooo ale słodki no nie moge cały czas sie zachwycam nim o boże oooo śliczny!!!!!!! uwielbiam i czekam na nowy xx
OdpowiedzUsuńAAAA !!!!!! Płakałam ze szczęścia, to co na koniec Lou mówił do Kacperka, normalnie rycze..... wyszło ci cudownie <3
OdpowiedzUsuńJeśu jakie to piękne. bym inaczej się wyraziła nie no muszę ! ZAJEBISTY <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://just-us-and-this-sick-world.blogspot.com/
kochane ! xxX
OdpowiedzUsuńkurde dziękuję, że napisałaś jeszcze jeden rozdział i to taki piękny ! Najlepsze opowiadanie EVER
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Dominika :)
Super.
OdpowiedzUsuńCiesze się że wszystko skończyło się szczęśliwie.
Super.
Pozdrawiam;*
dziękuję! *_________* uwielbiam szczęśliwe zakończenia! <3
OdpowiedzUsuńZajebiście ;D fajnie że napisałaś ciąg dalszy bo jak preczytałam jak Alex wyjezdza to puźniej takie dziwne uczucie że opowiadanie jest nieskączony :D więc fajnie że napisałaś ciągdalszy
OdpowiedzUsuńjapierdole co ty robisz ze mną dziweczyno !rycze jak niemowle ;')
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaa.... świetne ! W końcu dodałaś :D Już troszkę zapomniałam o Alex , tak wiem... jestem okropna. Ta kontynuacje jest zajebista !! Oczywiście , że jestem zadowolona z tego rozdziału :) Ale to takie smutne , że to już koniec. Napisz jeszcze jakiś o nich rozdział, nie umiem się z nimi rozstać . Może o dorosłym życiu Kacpra...
OdpowiedzUsuńTeż życzę miłego dnia i pozdrawiam < 33
I ty sie pytasz czy nam sie podobał...???
OdpowiedzUsuńKobieto to ja tu siedze i rycze jak małe dziecko, siostra sie na mnie paczy jak na chorą psychicznie i sie jeszcze pytasz?
Ten rozdział wyszedł ci fantastico
Jak Lou siedział przy Kacperku i do niego mówił to,to to po prostu było coś wspaniałego
Tęskniłam troche za Alexis ale Mel też jest spoko ;)
Tak sie złozyło że ja też mam małego brata ciotecznego który ma na imie Kacper tyle że ma 4 miesiące =)
to na tyle co do tego rozdziału
Czekam z niecierpliwoscią na następny rozdział z Mel
O ja pierdziele!!!!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak sie ciesze!
Z tej cholernej radosci aż się popłakałam !
Boże!!!!
Wchodzę myślę że to kolejny rozdział twojego zajebistego opowiadania a tu Alex *-*
Dobrze wiesz ze kochałąm to opowiadanie i taka neispodzianka sprawiła ze chyba nie usnę!!!!!!!!!!
Przepraszam ze ostatnio nei koemntowałam,ale wszystko czytałam teraz juz normalnie bedę komentować :)
Boże weź musze ogarnąć dupsko :D
Alex <33333
tak przy okazji jakbyś miałą czas to zapraszam na rozdział pierwszy an moim blogu :
http://beautifulyoungandcrazy.blogspot.com/
Koooooooooooooooocham<33333333
Ms.Malik
O łał !
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaa !
Ryczę . Jeszcze NIGDY nie czytałam tak wspaniałego rozdziału !
To jest CUDOWNE!
<3
Ach czas, otrzeć łzy .
No już już muszę sie uspokić.
.
.
.
Ogarnęłam się. No więc czekam ... na kolejny ...(Nosz kurde znów te łzy) rozdział z Mel. ♥
KOCHA♥
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
jej.<3 wspaniałe podsumowanie całego opowiadania. ^^ aż się popłakałam *.*
OdpowiedzUsuńMrs.M.
Jejuu! *____*
OdpowiedzUsuńnie wiem co mam napisać.. to było takie cudowne!
świetne, świetne i jeszcze raz świetne! <33
Jest wspaniały...!
OdpowiedzUsuń*O* OMG zaj.ebiste . prawda że kiedyś dodasz wersje jak Kacper będzie 'duży' ? kocham tamto opowiadanie tak samo jak to o mel i dodaj szybko rozdział z mel :3
OdpowiedzUsuńaaa to jest świetne aaa!!!
OdpowiedzUsuńhttp://and-little-things-1d.blogspot.com/
Popłakałam się i to strasznie mocno.
OdpowiedzUsuńKażde zdanie rozklejało mnie jeszcze bardziej.
Jak zrobię jakiś błąd w pisaniu to przepraszam, ale łzy i trzęsące się ręce dają się we znaki <3
OMG... Zajebisty. Kocham jak piszesz !!!!♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńHahaha opowiadałaś tą historje dzieciom ze scenkami +18 xd ;p
OdpowiedzUsuńBOSKI............. <3333
OdpowiedzUsuńsuper czekam na następne i następne nowe rozdziały<3333
OdpowiedzUsuńBoże jak słodko. Synek chce pójść w ślady ojca i razem z synkami przyjaciół Lou stworzyć zespół - zapewne nazwa "One Direction Two". Heh... Popłakałam się gdy Alex zobaczyła Louis'go z Kacperkiem. A tak po za tym to jestem ciekawa jak chłopcy wymawiali imię Kaper. Chyba coś takiego Kacpehr albo Kaczpehr. Hahahaha... Cudnie szkoda, że już koniec =(
OdpowiedzUsuńczytam to prawie 2 lata po dodaniu juz chyba setny raz i po prostu rycze.. kocham to opowiadanie. kocham to zakonczenie. fajnie tak powspominac :) chcialabym wrocic tak do pierwszego rozdzialu kiedy pierwszys raz go czytalam. ta fascynacja i usmiech. bo wspaniale piszesz. dziekuje ci za to opowiadanie
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze skonczysz jednak
#WeMissMMYR
to opowiadanie tez mnie bardzo wciagnelo i czekam na to az zrealizujesz te swpje wszystkie pomysly. naprawde wszystkie sa wspaniale.
az mi lezka poplynela.
nigdy nie zapomne o Alex i Lou