Rozdział 31

 Tak jak myślałyście : Wypiłyśmy troszkę ale nie za dużo ... w sensie ja bo Kat była całkiem nawalona. Wypiłam tak może ... 1/5 a wódki z butelki a moja przyjaciółka ... całą resztę. Niezły miałam ubaw kiedy patrzyłam jak tańczy Gangnam Style. Nie wiem jak to zrobiła ale od dzisiaj też tak chcę. Siedziałam sobie na kanapie. Troszkę bolała mnie głowa ale było całkiem. Kiedy brunetka bawiła się w PSY ja spokojnie myślałam o wszystkim bawiąc się naszyjnikiem od Louis'a wiszącym na mojej szyi. Tak ... byłam wstawiona ale mam prawo myśleć, tak ? No więc ... Louis. Znów ta myśl o tym co powiedział na wywiadzie. Kocha mnie ... tak to odczytałam. Czyli odwzajemnia moje uczucia ? - No, tak. Kurde ... która w ogóle jest ? Spojrzałam na zegarek na ścianie. 22.18. Nie mam pojęcia jakim cudem ?! I tak w ogóle ... gdzie chłopcy ? Mieli wrócić wcześniej. Coś się może stało ? Wolę nawet nie wiedzieć -,- A właśnie ... muszę podziękować Niall'owi za prezent soczystym ... kopem w tyłek -,- No dziękuję mu bardzo za tak oryginalny, wspaniały i pomysłowy prezent który na pewno wykorzystam ... w sensie... Louis wykorzysta, ale tam ...kurde, no nie ważne ! Moją kolejną dawkę przemyśleń wyrwał głośny huk dochodzący z przed domu. Chwilę potem dało się słyszeć niewyraźne słowa refrenu w piosence 'Stand Up'. Jakieś dwie minuty później do domu wleźli nieźle wstawieni chłopcy. No ... coś mi się zdaje że tylko Niall i Louis się powstrzymali od 'oblania wywiadu'.
Ja : Cześć - rzuciłam łapiąc się za głowę.
N : Hej. Sorry że tak długo ale ... - zaciął się próbując od targać Li od mojej przyjaciółki - ... chłopcy chcieli ...
Ja : Oblać wywiad ... wiem, wiem - zaśmiałam się co spowodowało kolejny napad bólu głowy.
N : Liam ! - wrzasnął - Zgwałcisz ją jak oboje będziecie trzeźwi ! - wrzasnął.
Próbowałam nie zwrócić uwagi na krzyki tamtych i skupić się na myślach. Zanim się spostrzegłam, obok mnie na kanapie siedział już Louis'a. Spojrzałam na jego twarz : Najwyraźniej był bardzo zmęczony i calutki blady.
Lou : Przepraszam cię że musiałaś to oglądać - westchnął cicho.
Ze zdziwieniem odwróciłam się w stronę smutnego chłopaka. Chwyciłam go za rękę i szepnęłam :
Ja : Louis ... słyszysz za co ty mnie przepraszasz ?
Lou : Przecież ja ...
No. Kocham przerywać ludziom w 'ważnych wypowiedziach'. Tym razem też tak zrobiłam. Zanim brunet zaczął się tłumaczyć kolejny raz, przyciągnęłam go do siebie za koszulę i delikatnie wtopiłam się w jego ustach. Przez pocałunek poczułam że Louis się uśmiecha. Chłopak głaskał mnie czule po policzku a ja wtopiłam palce w jego włosy. Mmm...uwielbiam go całować. Smak jego usta jest taki ... niepowtarzalny. Po dłuższej chwili powoli oderwałam usta od chłopaka.
Lou : Przerywaj mi więcej razy w taki sposób - zaśmiał się a potem dodał chwytając w palce naszyjnik który miałam na szyi - Jednak go wzięłaś ?
Ja : A co miałam zrobić ? Jest cudowny.- uśmiechnęłam się delikatnie - Dziękuję.
Lou : Ma ci mnie przypominać w każdej chwili ... nawet jeśli będziemy od siebie oddaleni o miliony kilometrów - szepnął wyciągając z kieszeni spodni identyczny wisiorek po czym zapiął go sobie na szyi - A to mój. Będzie pełnił taką samą funkcję - powiedział patrząc mi w oczy. Mocno się do niego przytulił i nie miałam zamiaru kończyć tego 'przytulasa'. Lou płożył się na kanapie i pociągnął mnie za sobą tak że teraz leżałam na nim. Patrzyłam mu prosto w oczy.

Ja : Powiedział ci ktoś kiedyś że jesteś idealny ? - uśmiechnęłam się zaczynając bawić się jego włosami.
Lou : Możesz być z siebie dumna bo jesteś pierwsza - zaśmiał się cicho.
Położyłam głowę na jego klatkę piersiową która spokojnie unosiła się a po chwili opadała w dół. Czułam teraz bicie jego serca : Takie opanowane i pełne miłości i spokoju. Miałam ochotę już nigdy nie odrywać się od niego. Chociaż był zmęczony, biło od niego to ciepło które czuję za każdym razem kiedy jest blisko mnie.
N : A co z Pary Hard ? - zaśmiał się Niall klękając obok kanapy na której leżeliśmy.
Ja : Spadaj Horan - warknęłam.
N : Dobrze, dobrze - uśmiechnął się uroczo - Ale i tak pewnie skorzystacie z tego ! - krzyknął wyciągając z za pleców - otwartą już-  flaszkę wódki.
Ufff...już myślałam że wyciągnie ten swój ' zacny prezent'.
N : Wieeeem że chcecie - potrząsnął butelką.
Lou : Idź spać młody - mruknął wyrywając mu z rąk butelkę. Niall tylko uśmiechnął się cwaniarsko i wyszedł z salonu tanecznym krokiem.
Lou : Oblewamy ? - zaśmiał się.
Ja : Niby co ? - mruknęłam wstając z chłopaka.
Lou : Wywiad - uśmiechnął się - ... i to że w końcu jesteśmy razem - dodał ciszej.
Ja : A jesteśmy ? - szepnęłam rumieniąc się.
Lou : Jeżeli chcesz - zaśmiał się. Chłopak dał łyka z butelki a potem delikatnie wpił się w moje usta. Z powrotem położyłam się na chłopaka nie odrywając usta od jego usta. Kiedy już skończył mnie całować - zrobiłam to co on przedtem - wzięłam łyka wódki i tym razem to ja przywarłam do jego ust. Jakieś dwadzieścia / piętnaście minut później byliśmy już całkowicie wstawieni. Całowaliśmy się coraz częściej i co raz bardziej pogłębialiśmy pocałunki. W końcu zaczęłam powoli odpinać białą koszulę Louis'a a chwilę potem moje usta wylądowały na jego torsie. No co ? Byłam pijana a Louis zmęczony ... chciałam zrobić mu małą przyjemność tylko tym. Boże ... wy to od razu ja Niall -,-
Otwarłam na chwilę oczy i kontem oka spojrzałam na zegarek na moim nadgarstku - 23.06.
Ja : Cholera - warknęłam odrywając się od Louis'a - Już lecę, jest późno - ledwo wymamrotałam.
Lou : Nie ma mowy. Jest ciemno. Zostajesz na noc. Nawet się nie kłuć -  mruknął wstając z kanapy - Chodź, idziemy na górę. Dam ci parę rzeczy i się przebierzesz - Jak powiedział, tak zrobiliśmy. Ledwo weszliśmy na schody a co dopiero na samą górę. Jakoś nam się to jednak udało. Weszliśmy do pokoju Louis'a. Wszędzie było cichutko. Wszyscy musieli już spać. Tylko z pokoju Niall'a wydobywały się pojedyncze dźwięki strojenia gitary. Lou wyciągnął ze swojej szafy t-shirt z napisem Keep Calm And Carry On i świeżą bieliznę. Podał mi ubrania i a ja zmierzyłam go zimnym wzrokiem.

Ja : Chcesz mnie w tym utopić ? - zaśmiałam się oddając mu ubrania. 
Lou : Lepsze to niż nic - uśmiechnął się zadziornie - chyba że śpisz nago...to wiesz ...  - powiedział kładąc kupkę ubrań na łóżko - ... nie mam nic przeciwko ... - zmierzył mnie wzrokiem a potem dodał - Jak chcesz to bierz. Łazienka jest obok pokoju Zayn'a. Ja skoczę do łazienki na dół i już jestem - powiedział, wziął inny t-shirt, bokserki i wyszedł z pokoju po czym zszedł na dół po schodach. Głośno westchnęłam i sama wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę łazienki którą wskazał mi Lou. Weszłam do niej i zajęłam się sobą : Dokładnie się odświeżyłam, umyłam ząbki, rozczesałam włosy ... wiecie o co chodzi. Wychodząc z pod prysznicu zauważyłam że nie ma przy mnie rzeczy które miałam wziąć z pokoju Louis'a. Ja mądra ... nie wzięłam ich z łóżka ! Zostało mi tylko jedno :
Owinęłam się ręcznikiem i ostrożnie uchyliłam drzwi do łazienki - Czysto, cicho - jest dobrze.
Pomknęłam na palcach owinięta w ręcznik do pokoju Louis'a.
Ja : Ubrania i do łazienki, obrania i do łazianki, szybciutko wezmę je z łóżka i już - mówiłam w myślach. Wpadłam szybko do pokoju i wzięłam z łóżka ubrania w które miałam się przebrać - Tak ! - wrzasnęłam w myślach. Odwróciłam się napięcie i pomaszerowałam zadowolona w stronę lekko uchylonych drzwi. Chwyciłam za klamkę a potem dostałam 'mini zawału'. Do pokoju wszedł Louis w samych bokserkach i t-shircie zawieszonym na ramieniu. Wystraszona oddaliłam się od niego na jakieś trzy kroki a ręcznik którym byłam owinięta spadł na podłogę. 

------------------------------------------

 Taa...wiem. Nie za specjalnie. Nie ma takiej ..no ... akcji ;P Ale za to będzie ^^ Która przygotowana na +18 ? xD Tak, tak. Bójcie się mojej chorej wyobraźni ... ;D 
Przez was muszę dodawać rozdziały codziennie bo nie wytrzymuję psychicznie xD Oj tam oj tam.
I jak emocje ... tak po za tym to co u was ? Też trujecie się szkołą ? ;)
Miłego Dnia xx