- Liam Payne ! Na scenę za minutę ! - obok nas stanęła ta babka która wydarła się Liam'owi prosto do ucha. Cała nasza trójka zerwała się na równe nogi. Liam'a momentalnie oblał strach.
- Ja nie ... - wymamrotał.
- Już to przerabiałam razem z Niall'em - uśmiechnęłam się promiennie - Zostajesz tu - spojrzałam na blondaska - A ja i Li zaraz wrócimy. Tylko niczego nie zepsuj - zaśmiałam się a Farbowany udał obrażonego.
Ja i Liam przeszliśmy ten sam korytarz co ja i Niall jakieś dwie godziny temu.Tym razem ten korytarz wydawał się być jeszcze dłuższy niż przedtem. Już mieliśmy dojść za kulisy kiedy z za zakrętu wyłoniło się dwóch chłopców którzy chwilę potem nieoczekiwanie wpadli na nas. No na nas...raczej jeden z nich prosto na mnie. Jeden miał burzę kręconych włosów i przerażająco zielone oczy a drugi był prawdopodobnie ciemnym blondynem z gęstą, niechlujnie ułożoną grzywką spadającą mu na prawą stronę czoła. Oczywiście musiałam wpaść na pana nr. 2.
- Patrz jak łazisz - warknęłam podnosząc głowę tak żeby spojrzeć w oczy temu niegodnemu człowiekowi.
- Nie moja wina - łobuziarsko się uśmiechnął.
- A niby moja ? - postawiłam mu się co zerwało go trochę z równowagi.
- Śmieszna jesteś - parsknął mi prosto w twarz - Zejdź mi z drogi księżniczko, dobrze ? - podwoił swój bezczelny uśmiech.
- Jeszcze raz się do mnie tak odezwiesz to ci tą twoją grzyweczkę tak przestawię że nie będziesz wiedział jak masz na imię ! - warknęłam odpychając od siebie tego łoma.
- Hej, hej - wtrącił słodziak w loczkach - Spokojnie. Nie musicie się na siebie wydzierać - powiedział a potem zwrócił się do mnie - A co do imiona to ... to jest Louis a ja jestem Harry - uśmiechnął się ukazując rząd białych ząbków i słodziutkie dołeczki.
- Miło mi - odwzajemniłam uśmiech jak najsłodziej potrafiłam a potem zmierzyłam ... Louis'a (czy jak mu tam) zimnym spojrzeniem - Mellodie - powiedziałam.
- Twoja kolej ? - ciągnął rozmowę Harry.
- Można to tak nazwać. Wchodzę po Liam'ie - wskazałam wzrokiem na bruneta stojącego obok mnie który promiennie uśmiechnął się do Loczka - A wy ?
- Ja śpiewałem przed chwilą a Lou ... wygląda na to że wchodzi po tobie.
Jasne. Bo on śpiewa ? Już to widzę. W sensie ten ... kurde jak on to ... ah, Louis. Bo Harry ... na pewno ma przewspaniały głos. Wprost idealny. Taki głęboki i seksow ... co ja ?! Idiotka -,-
- To...dostałeś się ? - spytałam wesoło.
- Nadal w to nie wierzę - uśmiechnął się ponownie ukazując dołeczki.
Chciałam mu pogratulować czy coś ale Liam szturchnął mnie nerwowo w ramię i wyjąkał ;
- Przepraszam że przeszkadzam ale my ...
- Ok. Rozumiem - powiedział Harry - To .. to może później cię złapię i porozmawiamy - powiedział i zrobił mi miejsce na korytarzy które przed chwilą torował razem z tym ... no wiecie z resztą jak on tam ma na imię !
- Jasne - uśmiechnęłam się, złapałam za rękę Liam'a i swobodnie ominęłam chłopców.
Po zrobieniu paru kroków zagadałam Liam'a ;
- Fajny jest ten w loczkach, nie ?
Zanim zdążył odpowiedzieć mi Li, odpowiedział mi ktoś inny ;
- Ten w loczkach wszystko słyszy ! - wrzasnął Harry oddalony już od nas o jakieś 10 metrów. Zwolniłam, uśmiechnęłam się i odkrzyknęłam ;
- Chciałam żeby słyszał ! - odwróciłam się i zobaczyłam Hazzę radośnie podążającego za tym .. tym drugim. Chłopak odwrócił się i posłał mi słodziutki uśmiech. W odpowiedzi odwzajemniłam uśmiech i pomachałam mu ręką na co on uśmiechnął się jeszcze szerzej.
Zanim się spostrzegłam, ja i Liam staliśmy już za kulisami. Jeden krok dzielił nas od wyjścia na scenę.
- Dobra ... - wyjąkał i spojrzał na mnie z przerażeniem.
- Będzie dobrze - uśmiechnęłam się i poklepałam przyjaciela po plecach - Zaraz tu wrócisz i będziesz cieszył się jak idiota z tego że ...
- Nie uda mi się ...
- Nie marudź i idź. - uśmiechnęłam się i szturchnęłam bruneta - Powodzenia.
Liam uśmiechnął się delikatnie i niepewnie wszedł na scenę.
Tak bardzo dopinguję wszystkich a w ogóle nie martwię się o siebie. Śpiewam zaraz po nim. Boję się. A jak zapomnę słów ? Albo zemdleję pod wpływem emocji ?
Siadłam na podłogę i cicho zaczęłam podśpiewywać sobie piosnkę którą usłyszy zaraz kilkanaście tysięcy ludzi w moim wykonaniu. Dobra .. po długim namyśle stwierdzam że jednak nie dam rady. Nie wyjdę tam. Wolę ukryć mój głos w łazience pod prysznicem.
- Mellodie, wzięli mnie ! - wrzasnął Liam zbiegając ze sceny. Momentalnie wstałam na równe nogi i uściskałam mocno przyjaciela. Nie mogłam się nacieszyć radością przyjaciela razem z nim bo on wcisnął mi w rękę mikrofon i powiedział ;
- Będziesz się cieszyła razem ze mną dopiero jak zaśpiewasz i przejdziesz - mrugnął do mnie i wypchnął na scenę.
Jedyne co widziałam to przeszywające mnie światło, głuchy wrzask tłumu ludzi i cztery osoby które zadecydują o tym czy mam w sobie to coś. Przywitał mnie Louis Walsh. Oł ... Louis .. to tak ma na imię tamten .. ale mam zapłon. Dobra .. stoję oblana potem i stresem na scenie i nagle na myśl przychodzi mi tamten Louis. No, spoko. Walsh od razu sypał takimi pytaniami jak ; Jak masz na imię, skąd jesteś, z kim przyjechałaś i ile mam lat ? Był bardzo miły i sympatyczny przez co nabrałam pewności siebie. Bolał mnie jeszcze ten straszny wzrok Cowell'a. Koleś mnie przeraża ...
- Więc Mellodie, oddajemy ci scenę - uśmiechnął się Walsh a mnie oblał niemiły dreszcz. W jednym momencie zapomniałam słów piosenki i miałam ochotę stamtąd uciec. Jednak puścili już moją piosenkę. Nie ma odwrotu. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam ;
Tak ... po wszystkim. Przez cały mój występ myślałam że serce wyleci mi przez gardło. Może się uda ? Potem byłam już całkowicie nieprzytomna. Do uszy dotarło mi tylko ;
Natalie Imbruglia: Myślę, że jesteś wspaniała. Czuję, że jesteś bardzo zdenerwowana, ale masz tak wielki potencjał i świetny głos. Ode mnie masz zdecydowanie ''TAK''.
Louis Walsh: Mellodie, urodziłeś się gwiazdą muzyki pop. ''TAK''
Cheryl Cole: Jest to rzeczywiście mój ulubiony odcinek jak dotąd. Trochę postawy, to mi się podoba! ''TAK''.
Myślałam że zaraz się rozpłaczę. To było takie mocne uczucie ! Mogłabym tu stań i śpiewać przez cały czas. Kocham takie przeżycia. Zostało mi jeszcze jedno ; Simon Cowell ...
Simon Cowell: Mel, to było świetne, świetne przesłuchanie. W tobie jest coś szczególnego i naprawdę cię lubię. Na 100% ''TAK".
Dobra ... moje serce chyba się zatrzymało ! Cholera ! Nie mogę !
Chwilę potem z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Popłakałam się na dobre.
- Dziękuję, dziękuję, bardzo dziękuję ...Boże ... - wymamrotała. Zanim zeszłam ze sceny zauważyłam jeszcze ogromne uśmiechy na twarzach jurorów. Chwilę potem stałam już za kulisami. Nie był tam tylko rozweselony Liam ale też Harry i Louis. No widzicie ?! Dopiero teraz zapamiętałam jego imię ?! Od razu chciałam paść na Liam'a ale Louis zagrodził mi drogę ręką.
- No, no - uśmiechnął się - co za głos, księżniczko. Tylko nie ciesz się za bardzo bo nie przeszłaś jako jedyna.
- Chcesz się teraz kłócić ? - stanęłam na palcach tak żeby patrzeć mu w oczy a potem triumfalnie wbiłam wskazujący palec w jego klatkę piersiową.
- Nie. Chcę ci tylko pokazać że inni też potrafią - mruknął zmniejszając odległość między naszymi twarzami.
- Więc, pokarz mi to <bez skojarzeń xD>- wcisnęłam mu w dłoń mikrofon i nie wiem dlaczego przygryzłam dolną wargę co spowodowało łobuziarski uśmiech na twarzy chłopaka. Po co ja to w ogóle robię ? Taki jakiś odruchowy gest. Bo ... on jest taki dziwny i taki ... ciekawy. Nie to żeby coś ale ... no, taki jakiś nie do opisania. Nie ogarniam go.
- Z chęcią. Patrz i się ucz - mruknął i pewnie wyszedł na scenę. Obróciłam się tak żeby na niego patrzeć. Był całkowicie pewny tego że nie musi śpiewać. Wystarczy mu tylko ten jego urok i ... jaki urok, jaki urok do cholery ?! Urocze to są małe zwierzaki ! Urocze są małe dzieci ! Uroczy jest Niall jak dostanie batonika a nie Louis ! Ale z drugiej strony ... ma w sobie to coś. Coś dziwnego i .. w pewnym sensie jest jednak uroczy ... na swój sposób ale jest ... i ... Też uważacie że to całe X-Factor źle działa na moją głowę ?!
Stałam tak jak słup i przez dłuższą chwilę nie spuszczałam z wzroku Louis'a stojącego już na scenie z mikrofonem. W pewnym momencie chłopak obrócił głowę w moją stronę i z zadziornym uśmiechem puścił mi oczko. Idiota -,- Myśli że se mrugnie i co ? Pff ...
- Hej, gratulacja mała - szturchnął mnie Harry ale nie chciało mi się reagować. Byłam tak bardziej zajęta wgapianiem się w tego dupka. Hazza jeszcze długo próbował mnie odciągnąć od śpiewającego już bruneta ale to było na marne. A właśnie ... nie ma takiego złego głosu. Wręcz przeciwnie. Lou dobrze śpiewa. Nawet bardzo dobrze.
*Perspektywa Liam'a*
- Dobra, zostaw ją - powiedziałem do Hazzy który cały czas dźgał Mel w ramię tylko żeby odczepić jej wzrok od Louis'a.
- Wiesz ... - zaczął Loczek kiedy już odczepił się od brunetki. Podszedł do mnie i zawiesił mi na ramieniu rękę.
- ...coś mi świta że Mel czuje do Louis'a miętę- zakończył szeptem.
- Jesteś geniuszem - mruknąłem a Hazza wyszczerzył się jak dzieciak.
No bo popatrzcie ; po co jej było te seksiaste przygryzienie wargi i głupie odzywki. Żeby go sprowokować. Przecież chłopcy to lubią - wiem bo sam nim jestem -,- Jest z tego pewna satysfakcja i dla dziewczyn i dla nas. Proste jak dwa plus dwa. Przecież chłopcy lubią jak dziewczyny są zadziorne i niegrzeczne. Mellodie dobrze kombinuje. Lou od razu jej się podda i będzie ka-bum. Idą mniej więcej tą samą drogą - są podobni. Obydwoje są niedostępni i to jest właśnie to co Louis'a kręci w Mel, a Mel w Louis'ie.
- Dobra, to który w końcu mi pogratuluje ? - uśmiechnęła się.
Wow. Przestała gapić się na tego czubka ? Pff -,-
- Ja ! - zgłosił się Harry a chwilę potem wisiał już na szyi Mellodie - Wiedziałem, wiedziałem ! - powtarzał a mi zaczęło robić się szkoda tego durnia.
- Teraz ja - uśmiechnąłem się odpychając Loczka od Mel. Przytuliłem przyjaciółkę najmocniej jak tylko potrafiłem. Chciałem spytać się jej czy chce już wrócić do Niall'a ale z drugiej strony nie chciałem przerywać jej ponownego wgapiania się w tego .. jak mu tam.
Nagle Lou zszedł ze sceny z tym swoim uśmiechem i skierował się prosto w stronę Mel.
*Perspektywa Mellodie*
- I ? - mruknął podchodząc zadowolony do mnie - Dostałem się - powiedział zadowolony.
- Wiem, tylko że mogłoby być lepiej - uśmiechnęłam się sztucznie.
- Dobrze wiem że tak nie myślisz - wymruczał kolejny raz zmniejszając odległość po między nami.
- Znów zaczynasz ? - walnęłam i odepchnęłam go od siebie.
Zdaje mi się że Louis chciał kolejny raz pochwalić się nam swoim tokiem myślenia ale nie było mu to dane. Zanim Lou zdążył cokolwiek powiedzieć, obok nas stanęła wysoka blondynka. Zmierzyła mnie zimnym wzrokiem a potem słodziutko zwróciła się do Louis'a ;
- Cześć misiu, jak poszło ?
Czekajcie ... ''misiu'' ? Emm... nie ogarniam już nic. To on i ona .. no ... ten ? Ehe ...
- Dobrze - uśmiechnął się niepewnie do blondyny.
- Wiedziałam - powiedziała a potem przyssała się do jego dolnej warki.
No przepraszam was bardzo ale czy ona wie że to jest miejsce publiczne ?! Zaraz rzygnę. Tylko że ... miałam takie dziwne przeczycie i głupie uczucie w brzuchu. Oj tam ... na pewno stres wrócił -,-
- Emm...to dobra .. - mruknął od niechcenia odpychając od siebie dziewczynę.
Blondynka spojrzała na mnie z wyższością a potem śmiało podała mi rękę.
- Carlie. Dziewczyna Louis'a.
I tak bym jej ręki nie uścisnęła -,- Coś nie mam co do niej dobrych przeczuć. Jednak zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, Louis wtrącił ;
- Car, nie jesteśmy razem. Wbij to sobie do twojej wolno myślącej blond główki, dobrze ? - uśmiechnął się jak do dziecka i poklepał ją po głowie.
Tsa.. Chciałybyście widzieć jej wyraz twarzy. Bezcenne to było. Myślałam że zaraz zacznę śmiać się na głos.
- Ale, Loui .. - wymamrotała.
- Tak, tak. Idź śpiewać a ja sobie już pójdę - powiedział stanowczo i popchnął tą całą Carlie na scenę.
* Perspektywa Harry'ego*
Dobra ... nie ogarniam. Jakaś laska podchodzi do Louis'a, całuje go a potem mówi że są razem.
- Ja czegoś nie wiem ? - podniosłem brwi do góry i spojrzałam na Lou.
- Nie - mruknął.
- Skąd ty ją w ogóle znasz ?
- Dosiadła się do mnie jak poszedłeś do toalety - wytłumaczył.
Ok. Jak ja długo w tym kiblu siedziałem ? No bo poszedłem załatwić tam swoją sprawę i ... po co ja to w ogóle ... Łom za mnie -,-
- Ehe - wymamrotałem - Ale niby czemu ona mówiła że jesteście razem a ty mówiłeś że nie i ... - pytałem dalej.
Zanim Lou otworzył usta żeby znów mi wszystko wyjaśniać, zaczęła Mel ;
- Bo Lou jest totalnym ciulem i nie wie z kim się pieprzy - uśmiechnęłam się w stronę Louis'a a ja miałem ochotę zacząć się na głos śmiać. Nie ...no ona jest genialna ! Potem dumna ze swojej wypowiedzi chwyciła Liam'a za rękę i pociągnęła za sobą. Ja i Lou staliśmy nadal w tym samym miejscu i patrzeliśmy na siebie jak idioci. Poruszyłem cwaniarsko brwiami a Louis walnął mnie z całej siły w ramię a potem ruszył za Liam'em i Mellodie.
***
* Perspektywa Mellodie*
Dobra. Mam dość. Wracam do Niall'a i wynoszę się stąd.
Dziwak jeden, prawda ? No bo znacie jakiegoś chłopaka który się tak zachowuje ? Kłóci się a tobą, potem mówi że masz talent a na koniec mizia się z jakąś tam Carlie. Ale z drugiej strony ... jest jakiś taki ... nie skończę nawet bo zaraz sama się spoliczkuję albo będę kazała zrobić to Liam'owi -,-
Zanim ja i Li zdążyliśmy wyjść z za kulis, kroku dotrzymywał nam już Louis.
- Hej, księżniczko, już uciekasz ? - spytał.
Nie dopowiedziałam. Bo co to niby miało być za bezsensowne pytanie, co ? Mam za nim łazić czy coś ? Bez zastanowienia przyśpieszyłam kroku. Lou zrobił to samo. Patrzył się na mnie z tym swoim bezczelnym uśmiechem i wyczekiwał odpowiedzi. Zaczyna mnie już porządnie wkurwiać !
- Mell, ja tu jestem - zaśpiewał żeby jeszcze bardziej mnie zdenerwować - Mellodie - machnął mi dłonią centralnie przed moją twarzą.
- Nie wkurwiaj mnie - warknęłam.
- Przecież cię nie ...
Nagle w Liam'ie coś pękło. Też nie wytrzymywał przez tego debila. Wydarł się na całe gardło ;
- Odpuść sobie, dobrze ?!
- Spokojnie kolego - mruknął zarzucając rękę na ramię Liam'a. Brunet od razu odepchnął go od siebie co nie za bardzo spodobało się Louis'owi. Ja i Li znów ruszyliśmy przed siebie. Zamiast cieszyć się z tego że oboje przeszliśmy, byliśmy porządnie zdenerwowani tym łysym ... no wiecie. Łazi za nami i ... co z niego za dziecko !
- Lou ! Hej, Louis ! - za sobą usłyszeliśmy radosne melodyczne wrzaski. Cała nasza trójka obróciła się w tył. Carlie. Pff -,-
- Dostałam się ! - stanęła na przeciwko Louis'a i owinęła ręce wokół jego szyi.
Miałam ochotę podejść do niej i wytargać jej garść tych blond włosów. Nie .. zaraz rzygnę ! Zmierzyłam Louis'a ostrym spojrzeniem a potem znów pewnie ruszyłam przed siebie. Zanim się obejrzałam kroku dotrzymywał mi Harry i Liam. Loczek od razu objął mnie ramieniem i powiedział tak jakby chciał poprawić mi tym humor ;
- Oj, Mellodie. Nie przejmuj się. Lou działa tak na wszystkie kobiety ...
- Loczuś, czego żeś się naćpał ? - zaśmiałam się wbijając mu pięść w brzuch.
- No przecież wiem że na niego lecisz - uśmiechnął się ruszając brwiami. W nagrodę oberwał jeszcze raz w brzuch i dołączyłam do tego przyjacielskie czochranie jego boskich loczków.
- Chyba że wolisz mnie .. to wiesz ...
- Zdecydowanie - uśmiechnęłam się.
- Mmhm..no co ty nie powiesz ? - zaśmiał się kusząco poprawiając burzę loczków. Odwzajemniłam jego uśmiech a chwilę potem z tyłu było słychać głośne wrzaski Louis'a. Było tam coś w stylu ; Nie jesteśmy razem ! Uświadom to sobie !
Na same te słowa przewróciłam oczami i targnęłam Loczka i Liam'a tak żebyśmy szli jeszcze szybciej. Ten pieprzny korytarz dłużył się jeszcze bardziej. Cały czas w uszach odbijają mi się słowa Lou kierowane do Car. On sobie jaja robi ?
Chwilę potem, cała nasza trójka znalazła się już przy głośniku na którym nadal siedział Niall. Blondynem z samego stresu zeżarł jakieś 8 batoników. Kiedy nas zobaczył, zaczął się drzeć ;
- Chcieliście mnie tu zostawić samego ?! Myślałem że zawału dostanę ! Co tak długo ?! - uwiesił mi się na szyję.
- Niall - mruknęłam - Masz 18 lat. Uspokój się.
- Co do rzeczy - nieco się uspokoił - I jak ?
- Obydwoje przeszliśmy dalej - uśmiechnął się Liam.
Horan zaczął skakać w koło nas jak idiota. Przytulił mocno każdego z osobna a potem zaczął tańczyć taniec szczęścia. Uwielbiam kiedy to robi - zawsze poprawia mi tym humor. Najsłodziej wychodzi mu jednak ten jego irlandzki taniec.
Potem poznaliśmy Niall'a z Harry'm ... czy tam ... Harry'ego z Niall'em. Cała nasza czwórka jakoś zmieściła się na głośniku. Chłopcy poznawali się, rozmawiali, opowiadali o sobie i śmiali się jak idioci. Oprócz oczywiście mnie. Siedziałam tak koło Irlandczyka ale byłam jakaś taka nieprzytomna. Cały czas gapiłam się na wejście w korytarz z którego nadal nie wychodził Louis. Niby co on tam z nią robi, co ? Za każdym razem kiedy chłopcy pytali mnie o coś, ja kiwałam głową albo na 'tak' albo na 'nie'. Mój wzrok cały czas był zawieszony na tym korytarzu.
Wreszcie wyszła z niego zapłakana i roztrzęsiona Carlie. Chwilę potem wyszedł Louis - miał spuszczoną głowę i ręce w kieszeni. Od razu wypatrzył mnie w tłumie ludzi i posłał mi uśmiech typu 'mam cię księżniczko'. Kiedy brunet wolno ruszył w naszą stronę, wstałam na równe nogi pociągając za sobą Niall'a który właśnie odpowiadał chłopcom historię pt. '' Jak zeżarłem 7 naleśników w 1,5 minuty''.
- Chłopcy, ja i Niall musimy się już zbierać - wymamrotałam okratkiem spoglądając na Louis'a który był już coraz bliżej nas. Nie czekając na odpowiedzi, dałam Liam'owi i Hazzie po buziaku w policzek i wmieszałam się z blondaskiem w tłum ludzi szukając wyjścia z sali.
* Perspektywa Harry'ego *
Ehem...muszą lecieć ... jaasne -,- Chyba nie jestem idiotą ! O Louis'a tu chodzi. Działa na nią jak moje loczki na dziewczyny. I w tym momencie powinienem przeczesać sobie moje włoski żeby podkręcić trochę emocje ale dziwnie by to wyglądało bo jak idiota gadam do siebie w myślach -,-
- Gdzie Mel ? - spytał Louis podchodząc do mnie i Liam'a a zarazem rozglądając się na wszystkie możliwe strony.
Spojrzałem na Liam'a porozumiewawczo - dobrze że Lou tego nie widział bo oczywiście dostałbym w łeb.
- Obchodzi cię Mellodie ? - spytałem poruszając brwiami ... Yeah ! Tego też nie zauważył ! Świetnie .. gdyby nie ten jego spóźniony zapłon, na pewno oberwał bym już od niego kolejny raz ... tym razem gdzie indziej i dwa razy mocniej ... na samą myśl mnie boli ... Ja w ogóle wiem co myślę ?!
- Nie - odparł twardo - Chcę po prostu wiedzieć gdzie poszła.
Wzruszyłem tylko ramionami i szeroko się uśmiechnęłam.
- A ten ... - wyjąkał lustrując swoje buty - ...ten blondas to jest jej ...ten ?
- Może ... - mruknąłem chcąc wprowadzić Louis'a w stan zakłopotania. Patrzyłem na zmieszanego Lou jak w obrazek. Fajnie go tak czasem po wkurzać ^^
- Mhm - wyjąkał i podrapał się po głowie.
- Co z Carlie ? - spytał Liam.
- Nic takiego - odparł.
- Jasne .. - ja i Li przewróciliśmy oczami a potem próbowaliśmy powstrzymać się od śmiechu ^^
Pogadaliśmy jeszcze chwilę .. w sensie ja i Liam bo Lou siedział i się gapił .. gdzieś tam. Szkoda mi go .. stójcie .. szkoda mi Louis'a Tomlinson'a ? Gdyby to usłyszał dostałbym od niego kolejny raz w japę ;P
- Ja już lecę - uśmiechnął się Liam i pokosmał mi Loczki które ja muszę układać codziennie o 8 rano tak żeby jakoś wyglądać .. patrzcie, przyjdzie ci ty taki i wszystko rozwali -,-
W odpowiedzi uśmiechnąłem się tylko i dałem mu wmieszać się w tłum ludzi. Zostałem sam z Louis'em. Dobra ... też będzie trzeba się zbierać. Ciekawe co zmieni w naszym życiu X-Factor ? ^^
***
Hej Króliczki <3
Mamy już tyle ;
- pierwsze kłótnie
- Niby zauroczenie
- rozdziały z perspektyw chłopców
Może wam się za bardzo nie podobać ... jakby co to piszcie co zmienić ^^
Mam dla was dwie wiadomości - Dobrą i złą.
- Zła - Rozdziały będą dodawane co .... <Tam, tam taaaaam> ... co wtorek ;(
- Dobra - W nagrodę będę trzy razu dłuższe *_* < Takie jak ten>
Mam nadzieję że się ucieszycie bo cały czas torturujecie mnie że rozdziały są krótkie ;P
I parę pytanek ;
a) Co sądzicie o ciągłym zachowaniu Louis'a ?
b) A jak podoba wam się Carli ?
c) Czyżby Mell czuła miętę do * ? xD
d) I teraz poproszę wasz zacny plan wydarzeń ^^
Miłego Dnia xx
Ale boski <3
OdpowiedzUsuńCo do pytań:
a) końskie zaloty : 3
b) Carli kojarzy mi się z jakąś psychofanką xD
c) Do Louisa? Oczywiście! :D
co do d) mam problem nie jestem zbytnio twórcza, liczę na ciebie :D
zapraszam kiedyś do mnie :
http://they-don-t-know-about-us.blogspot.com/
ps sorki za reklamę, ale dopiero zaczynam xx
o kurde serio co wtorek?? :( no nic najważniejsze że wgl będa dodawane ciesze sie bo te opowiadanie tez mnie wciągneło jak tamte czekam an rozwój wydrazeń :D xx
OdpowiedzUsuńJakie to długie ! Czytałam i czytałam i czytałam :D Ale to dobrze :)
OdpowiedzUsuńŻE CO !!! Co wtorek ??!! W sumie to nawet dobrze bo wtorek to mój najgorszy dzień w tygodniu ,
a to opowiadanie będzie mi go osładzać xd
a) To trudne pytanie ^^
b) Po prostu jakiś pustak .
c) Myślę ,że tak , choć wolałabym nie , bardziej pasuje do Harrego
d) Nie chce przewidywać , chce być zaskakiwana , więc nie układam planu wydarzeń.
Również życzę Miłego Dnia xx
a)takie tam zarywanie xD
OdpowiedzUsuńb)taka jakaś przysysająca się jak glonojad plastikowa psychofanka xDD
c)no chyba raczej napeno jestem pewna że raczej napewno tak :3
mam prośbę możesz zobaczyć mój blog dopiero zaczynam więc wiem że beznadziejne ale jak chcesz to m możesz zobaczyc :)
http://historia-amy-isabell-one-direction.blogspot.com/
JA PIERDOLE ALE FAJNY ROZDZIAŁ *_______*
OdpowiedzUsuńCo wtorek ?! :( szkoooooda ;(
OdpowiedzUsuńa) Myślę że Lou poprostu się zakochuje :) Mel mu się spodobała i to nawet bardzo :)(Oj znowu tu nasz uroczy Lou - kocham cię za to <3)
b) Yyyy, niezbyt podoba mi się Carli...taka poprostu - lecę na każdego może któremuś się spodobam xD
c) Do Lou ! :) Tak myślę że tak ! xD chcę tworzyć sobie jakieś argumenty i się z tego wykręcać ale nie może bo naprawdę się jej spodobał :)
d) Plan wydarzeń zostawiam TOBIE :D ty robisz to najlepiej i kocham jak zaskakujesz nas swoimi akcjami xD Tak jak to było w tamtym GENIALNY opowiadaniu :D Mam nadzieję że to będzie tak samo wspaniałe :D A tęsknota do tamtego się skończy i będę żyła tym ! :D A zapowiada się równie genialnie jak tamten :D <3
Matko *o*
OdpowiedzUsuńZakochałam się !!!!!! Mój Hazzuś <3
Tsa wiem pisłam to już miliomy razy, ale powtórzę jeszcze raz PISZESZ PO POROSTU NIEZIEMSKO!!!!!!!!!
a) Czyżby to był podryw?????
b) Lekko bardzo świrnięta.
Pisz szybciutko :D
Będę czekać :***
Domii Styles
Co wtorek ??? Serio?????? No nie ! Ciekawi mnie dlaczego akurat Louis jest zawsze tym takim 'jedynym' . Może zmienisz chłopaka ??;p Super rozdział !;] Powodzenia ;p
OdpowiedzUsuńAnia <3
Co wtorek?! Czy Ty chcesz żebym za zeszła?! No przecież ja nie przeżyję nawet jednego dnia bez Twego zacnego rozdziału, a co dopiero pełne siedem dni!!! No chociaż dwa razy w tygodniu, no błagam!!!!!
OdpowiedzUsuńA co do podpunktów (myślników) to: Mnie jak najbardziej odpowiada taka forma pisania, więc nie musisz jej zmieniać :P A jeśli chodzi o podpunkty (literkowe) to:
a) Takie zachowanie Louis'a mnie zaskoczyło, bo myślałam, że zrobisz z Niego takie niewiniątko, sierotkę Marysię, a tu coś takiego o.O No nie powiem, zmiana totalna, ale może być, jest ok.!
b) Carli jest beee... Taka nachalna...;/ Nie lubię jej, no ale jakiś "zły" charakter musi być.
c) Zachowanie Mell jest podejrzane, więc myślę, że jednak Lou jej się podoba :P
d) Na ten punkt odpowiem pytaniem: Czy jesteś pewna, że chcesz, abym stworzyła swój plan wydarzeń.?
To chyba tyle... Nie no, gdzie.! Jeszcze obowiązkowe słowa: "CUDNY ROZDZIAŁ, ALE DLA MNIE I TAK ZA KRÓTKI...". No To teraz już chyba wszystko :D
Papatki ;**
TEN ROZDZIAŁ JEST ZAJEBISTY! KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ, KOCHAM CIĘ I TWOJEGO BLOGA~!! No ja też myślałam, że zrobisz z Louisa takie niewiniątko.. Hehe, ale fajnie, że jest takim nieznośnikiem:) Nic nie zmieniaj, wszystko jest super :)
OdpowiedzUsuńCzekam na NN
Pozdrawiam CAŁUSKI<3
Zapraszam na mojego bloga
http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
WOW BOOOOOOOOOOSKI !!!!!!!!;[ CZEKMA NA KOLEJNY :******
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńSUUUUPER!! Już nie mogę się doczekać następnego :*
OdpowiedzUsuńEmm... To jest poprostu boskie!!! Uwielbiam tą historie (tak wystarczyły 2 rozdziały! ;p), ale pamiętal: Hary nie azkocha się w Mel, chba że chcesz miec mnie na sumieniu.Co do pytań:
OdpowiedzUsuńa) Jest słodki i seksowny równocześnie, uwielbiam go w takiej werdji ;)
b) Carli? o masakro, ta to jest dopiero po*******ona, ale byanajmniej Mel będzie troche zazdrosna ;) ^^
c) Mel mięte? Ja już widzę miłoścw jej oczętach xD (w sensne lepiej niech od Harrego się z daleka trzyma, bo on ma byc szczęśliwy!! ;) ;3)
d) Specjalizuje się w tworzeniu mody na sukcesi i potrzebowałabym do najprostszego scenariusza conajmniej 3 pokolenia i 2 związki kazirodcze, wię uważam, że jeżeli mój Harry bieże w tym udział, to nikt nie pozna mojego scenariusza xD
Co wtorek... n może przeżyję, (w sensie zgine, ale mam nadzieję, że przekonam cie do pisania rozdziałów ze dwa razy dłuższych od tego ;3 *,*) Pozdrawiam...! :)
Opowiadanie zaczyna się ciekawie, ale mam dla Ciebie kilka uwag:
OdpowiedzUsuń1) Nie dodawaj emotikonów w środku tekstu ( to psuje cały efekt )
2) W twoich opowiadaniach Lou jest za poważny, a Louis powinien się kojarzyć z kimś pełnym humoru, wesołym ( ale nie tak jak Niall w poprzednim opowiadaniu - zrobiłaś z niego dziecko )
3) Niech po raz kolejny Harry nie zakochuje się w głównej bohaterce. Może niech będzie to całkiem inna postać (nowa), doda to trochę pikanterii :D
To tyle ode mnie. Oprócz tego twój blog jest idealny!
Pozdrawiam. I jeśli masz ochotę poczytać coś "innego" zapraszam do mnie na www.mowa-nocy.bloog.pl wejdź i skomentuj :)
Wiem, wiem. Nie jest idealnie ale opowiadanie dopiero się rozkręca.
Usuń1) Z tymi emotikonami to ... ja już tak mam. Taki mój styl pisania ;D
2) Wiem że wydaje się że Lou jest za poważny ale dopiero się okaże jaki jest tak naprawdę.
3) W tym opowiadaniu - Hazza będzie zupełnie czysty i nie mieszam go w nic ^^
według mnie jest super :) czekam na następny rozdział ~Jula
OdpowiedzUsuńjesteś boska
OdpowiedzUsuń1)totalny zdziw
2)wiesz ona mi się kojarzy z plastikową dziunią :P
3)nawet jeśli nie to i tak się to zmieni :D
4) nie jestem w tym za dobra więc sorry
zapraszam do siebie http://onedirection-all-you-need-is-love.blogspot.com/ <--------dopiero zaczynam :**
Kuuuuurde jakie to zajebiste *-*
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie równie mocno co te poprzednie! <3333
ty to masz talent *-*
Lou i Hazza są zajebisci xd
Teraz tylko byle do wtorku :<<
Czemu nam to robisz i każesz tyle czekać?!?!?!?
Koooooooooocham <333333
Ms.Malik
Uwielbiam! kurcze... nie przeżyje - czekać cały tydzień?! omg! aaaa genialne
OdpowiedzUsuńaaa, to tu takie fajne cosik jest ! :D
OdpowiedzUsuńsuper blog, naprawde. :) xxX
A)Louis jak Louis...rąbnięty i to porządnie xD ale cóż poradzić na takich pojebanicuw?...niech sie mnożą xD.
OdpowiedzUsuńB)carli?...taka...taka...taka druga eleanor...słodko pierdząca xD!...
C)do Louisa? no oczywiście kurwa ze tak no! przeciesz to widac gołym okiem (przepraszam ludzi z okularami xD)
D)...Plan wydarzeń powiadasz?...Hańba ci...jak mozna było sie nie domyśleć ze kosmici! kosmici i smerfy taaak! kosmici smerfy gargamel i pokemony! aaaaa!
ok a więc mam rozumieć że tu też będzie z Lou???:).Twoje opowiadania są zajebiste.Czekam do wtorku :)
OdpowiedzUsuńCzesć mała! Nominowałyśmy cię jeszcze raz na Liebster Award! Zapraszamy do na!
OdpowiedzUsuńwww.harry-louis-1d-and-we.blogspot.com
Genialny genialny genialny
OdpowiedzUsuńZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO LIEBSTER AWARD.
Genialne tylko się zastanawiam gdzie wcięło Zayn'a ?
OdpowiedzUsuń'patrzcie, przyjdzie ci ty taki i wszystko rozwali ' beeeeka zapraszam do mnie -J.
OdpowiedzUsuń