~ W samochodzie ~
Lou : Więc gdzie panią po wieść ? - spytał zawzięcie szukając kluczyków.
Ja : Dancaster, proszę pana
Lou : Się robi - uśmiechnął się - nie wiem tylko czy znajdę te cholerne kluczyki - dodał nurkując po między moim a jego siedzeniem. Później wślizgnął się na tylne siedzenia.
Ja: Może ci pomóc ? - odwróciłam na chwilę głowę w jego stronę.
Lou : Nie, sam sobie poradzę a poza tym to ... O cholera ! - wrzasnął.
Ja: Coś się stało ? - szturchnęłam go w ramię chcąc wiedzieć o co mu znów chodzi. Po krótkiej ciszy brunet parsknął śmiechem. Chwilę potem siedział już za kierownicą a w rękę trzymał ... czerwoni stringi z koronką (xD) .
Lou : Twoje ? - wymamrotał próbując opanować swój śmiech który powoli zaczynał mnie przerażać.
Ja ; Nie - odparłam poważnie a potem trzepnęłam go w głowę - zostaw to zboczeńcu !
Lou : Hmmm... samochód Hazzy ... to wszystko wyjaśnia - zaśmiał się a ja zaczęłam wytrzeszczać oczy.
Ja : Nigdy mi go nie przedstawiaj - powiedziałam błagalnym tonem.
Lou : Zwariowałaś ? Nigdy w życiu ! - zaśmiał się. Potem odłożył 'pewną część bielizny ' należącej do 'przyjaciółki' Hazzy i ponownie zaczął zabierać się za szukanie kluczy od samochodu. Po piętnastominutowych poszukiwaniach okazało się że klucze były w kieszeni Louis'a. Po kolejnym napadzie śmiechu wreszcie ruszyliśmy. Cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Potem - dzięki moim błaganiom - Lou włączył radio gdzie ku mojemu zdziwieniu leciała polska piosenka - Alexandra 'Popłyniemy Daleko'. Jeszcze większe zdziwienie dopadło mnie kiedy Louis zaczął ją śpiewać ... i to świetnie ! Wszystko dobrze wymawiał po polsku. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem a on tylko głupio się uśmiechnął.
Ja : Jak ty to... - wymamrotałam.
Lou : Zdziwiona co ? - zaśmiał się - po prostu kocham polski język, jest cudowny. Śpiewam ale nie rozumiem nic a nic. Mogłabyś mi choć trochę przetłumaczyć ?
Ja : Ta..- wydusiłam jeszcze bardziej zdziwiona. Zaczęłam mu tłumaczyć całą piosenką na angielski a on z cierpliwością wsłuchiwał się w każde moje słowo. Tak jakby po prostu był zakochany w tej piosence. Było widać że muzyka na prawdę znaczy dla niego coś więcej niż słowa, takt czy rytm. Tłumacząc piosenkę - tym razem to ja - okratkiem spoglądałam na chłopaka skupionego na drodze a za razem na moich słowach. Wydawał się taki ... inny ? Tak, to dobre określenie - inny. Odróżniał się od tych wszystkich chłopców których znałam jak dotąd. Znałam go tyko jeden dzień ale za każdym razem kiedy nasze oczy się spotykały ... też czułam się inna... tak jakbym należała do niego w tych paru sekundach. To przez te oczy. Były pełne życia, radości i ... takiego ciepła które ogarniało mnie już cały dzień.
Lou : Już jesteśmy. - powiedział wyrywając mnie z transu wgapiania się w niego - który dom ?
Ja : Ten - przez szybę wskazałam palcem dom Katrine.
Lou : Ok. - szeroko się uśmiechnął - co spowodowało też uśmiech na mojej twarzy. Zanim się obejrzałam, Louis podjechał już pod dom który wcześniej wskazywałam. Zaczęłam na szybko planować sobie w głowie co ja mam mu w ogóle powiedzieć.
Ja : Dziękuję . - wydusiłam.
Lou : Przestań. To był mój obowiązek. - uroczo zmarszczył nos.
Ja : Nie, nie. Ja dziękuję za ten dzień spędzony z tobą. Było na prawdę świetnie.
Lou, Tak. Też się dobrze bawiłem.
Ja : Ja...ja już pójdę - wymamrotałam otwierając drzwi - Cześć - wyszłam z samochodu.
Lou : Pa - uśmiechnął się dziś po raz 3427 i puścił mi oczko. Myślałam że zaraz zacznę krzyczeć ale przy nim to by było głupio. Pozwoliłam sobie tylko na kolejny zwykły uśmieszek i zamknęłam za sobą drzwi. Zaczęłam powoli iść w stronę małej furtki. Tłumiłam w sobie nieopanowany napad radości. Ostatni raz odwróciłam się w stronę samochodu i pomachałam chłopakowi. Ten odmachał a zaraz potem powoli odjechał. Kiedy czarny samochód zniknął mi już całkowicie z oczu zaczęłam biec w stronę domu jak oszalała. Już miałam chwycić za klamkę kiedy drzwi przede mną się otwarły a na mnie poczułam ostry wzrok Kat.
----------------------------------
I jest już rozdział 5 ;D Po raz kolejny bardzo dziękuję za te przemiłe komentarze C:
Zauważyłyście chyba że pojawiła się nowa zakładka 'Informowani'. Wpisujcie się jeśli chcecie zostawać informowani o nowym rozdziale ;P
Miłego Dnia
xx
Powtarzam po raz milionowy: Jak ja kocham Twoje opowiadanie! Jest świetne, po prostu boskie! Dzięki za info. i czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńBaaardzoooo fajny rozdział..... I to śpiewanie polskiej piosenki przez Louisa było takie słodkie ;DD Boskioooo <333 Zapraszam na www.just-by-me-1d.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzerwoni stringi z koronką w samochodzie Hazzy- padłam, ale po nim to już wszystkiego można się spodziewać :P :P
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham!!!!!!!!!!
Lou śpiewający polska piosenkę, jak to widzę, mam ciary :D :D
Pisz, pisz szybciutko!!!!!
Domii Styles
cudownie :) czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńYeah!!!! To jest świetne!
OdpowiedzUsuńna pewno się wpiszę :P hahha i w tym jego samochodzie Harrego haha :P uśmiałąm się- świetne :) super rozdział... czekam na nn i zapraszam do mnie na nowy, bardzo się starałam i mam nadzieję, że przeczytasz i skomentujesz :) miłego dnia również :):
OdpowiedzUsuńhttp://onedirection-moments-opowiadanie.blogspot.com/
Boże, rozdział jest super ! W każdym rozdziale robi się ciekawiej i boje się pomyśleć co w następnym wymyślisz takiego :D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny
Pozdrawiam !
super rozdział! Słodkie było jak Lou śpiewał polską piosenkę <3 ale koronkowe stringi w samochodzie Harrego. Haha.. Wariat :P jest coraz ciekawiej. @143_Cody_143 http://cody-simpson-is-on-my-mind.blogspot.com //P.S. Dzieki za info :D i czekam na nexta
OdpowiedzUsuńSuper :) nie mogę się doczekać następnego rozdziału xD
OdpowiedzUsuń