* Mellodie *
Siedzieliśmy całą czwórką w jakiejś cukierni i ryliśmy się ze wszystkiego i wszystkich. Każdy z nas miał przed sobą smacznego ptysia z ogromną ilością bitej śmietany w środku, którą cały czas jarał się Hazz. Chłopak jest po prostu niewyżyty. A z resztą ... i tak nasz pan Loczuś musiał stawiać ptysie Niall'owi, Liam'owi i Zayn'owi, tylko dlatego, że rano posraliby się ze śmiechu przez niego. A z resztą ; Ja też nie płaciłam z mój przysmak, bo kupił mi Louis ^^ Ah, dostałam ptysia od swojego chłopaka. Jaki on romantyczny, prawda ? *_*
Nawet nie mieliśmy czasu zjeść tych ptysi, bo Niall walił sucharami i kawałami jak z rękawa. Raz Liam zaryzykował i ugryzł swój przysmak, wtedy kiedy Horan opowiadał kawał o arabach. Eh ... było wprost komicznie, jak bita śmietana wylała się z nosa Liam'a ... a z resztą. Wolę już tego nie jeść przy tych idiotach -,-
- Idzie trzech murzynów przez pustynie i jeden mówi ... - zaczął Niall, ale jednak nie dokończył, bo przed naszymi oczami pojawiła się grupka dziewczyn w białych koszulkach z nadrukiem ''I ♥ 1D ! ''. Myślałam, że zaraz pójdę w ślady Liam'a i zwrócę ptysia. Ja mam fanki ! Yeah !
- Idzie trzech murzynów przez pustynie i jeden mówi ... - zaczął Niall, ale jednak nie dokończył, bo przed naszymi oczami pojawiła się grupka dziewczyn w białych koszulkach z nadrukiem ''I ♥ 1D ! ''. Myślałam, że zaraz pójdę w ślady Liam'a i zwrócę ptysia. Ja mam fanki ! Yeah !
- Mogłybyśmy ... - pisnęła niska blondynka próbując opanować swoje emocje - ... autografy ? - dokończyła po trzech głębokich oddechach na widok Zayn'a.
Spojrzeliśmy na siebie, a potem wyglądaliśmy jakoś TAK. Byliśmy tak wniebowzięci, że prawie nie kontaktowaliśmy.
- Harry, podpisałbyś mi się, o tutaj ? - spytała jedna z dziewczyn spuszczając wzrok, na swój praktycznie odkryty dekolt. Cała piątka tych debili powędrowała wzrokiem za wzrokiem brunetki. Od razu trzepnęłam Louis'a w tył głowy, a potem wbiłam paznokcie w jego udo.
- Ja nie patrzyłem - jęknął tak, żebym tylko ja słyszała. Pokazałam mu język, a potem przeleciałam wzrokiem pozostałą czwórką, która nadal wgapiała się w dekolt naszej fanki.
- To co ? Mógłbyś ? - wyciągnęła z torebki czarny flamaster i przygryzła dolną wargę.
- Ale, że ty do mnie mówisz ? - wysapał Harry z TAKĄ miną. Dziewczyna pokiwała głową i ''przywołała'' Hazzę kiwając palcem. Chłopak od razu odskoczył od stołu z ogromnym bananem na twarzy. Dalej nie będę opisywała -,- Potem dziewczyny zrobiły sobie z nami parę zdjęć i wzięły autografy od każdego z nas. Denerwowała mnie tylko jedna blondynka, która kręciła się wkoło Louis'a. A z resztą. Powinnam się ciszyć z tego, że mamy fanki, ale i tak jestem zazdrosna o tą jego słodką dupcię. Znów o tym pomyślałam, prawda ? Po prostu udawajcie, że tego nie przeczytałyście ^^
- Wow - westchnął Niall opadając znów do stolika, kiedy dziewczyny już sobie poszły. Raczej wybiegły z piskiem, ale to już taki szczegół.
- Mamy fanki - jęknął Liam.
Naprawdę nie mogłam w to uwierzyć. Tak ! Mamy fanki ! To jakieś nierealne. Całą szóstką znów usiedliśmy do stolika.
Naprawdę nie mogłam w to uwierzyć. Tak ! Mamy fanki ! To jakieś nierealne. Całą szóstką znów usiedliśmy do stolika.
- Harry, czy ja myślę, że ty myślisz, że ja myślę, że ty myślisz, że ja wiem ? - zaśmiał się nagle Lou, a potem puścił oczko Loczkowi.
- Nom. Dobrze wiesz, że ja myślę, że ty myślisz, że ja myślę, że ty myślisz o tym o czym ja właśnie myślę i o tym, że wiesz, że to zrobiłem - odparł mu przeczesując loki palcami.
Ja, Liam, Niall i Zayn skrzywiliśmy się i wypaliliśmy grupowe ''Hę ? ''. Widząc naszą reakcję, Louis i Harry wybuchnęli psychicznie głośnym śmiechem, który na pewno będzie mi się teraz śnił przez jakieś dwa tygodnie. !
- No, bo Harry jest na tyle mądry, żeby pod swoim autografem napisać swój numer telefonu - wytłumaczył Lou próbując przestać się śmiać.
- Poprawka. U jednej napisałem numer Niall'a - parsknął spoglądając na blondaska, który szeroko się wyszczerzył.
- Powiedź, że tej rudej - Niall złożył ręce jak do modlitwy i zrobił kocie oczka.
Taaaa... Niall'owi od jakiegoś czasu wpadają w oczu naturalne, rude dziewczyny. Co jak co, ale chłopak ma gust. Ta naprawdę była śliczna. Pasowaliby do siebie.
- Oh, Horan. Jak ty mnie dobrze znasz - zaśmiał się Hazz, a Niall wyszczerzył się jeszcze bardziej. Na jego twarzy pojawiły się urocze rumieńce przez co wyglądał jak jakiś mały zwierzaczek, którego chce się przytulać bez przerwy *_*
Posiedzieliśmy jeszcze przez chwilę gadając o tym i o tamtym. I tak jakoś przeleciał czas.
- To my się zbieramy - westchnąłem wstając od stolika. Zaraz potem za mną zebrał się Harry. Już od dłuższego czasu mrugałem do niego i dawałem jakieś dziwne znaki tylko dlatego, żeby poszedł ze mną. A gdzie ja i Harry tam Niall. A gdzie Niall, tam Liam, bo musi go przypilnować. Proste, nie ? Chodzi o to, że dokładnie widzę jak Lou i Mell czują się przy nas nie mogąc się przytulać lub choćby trzymać się za ręce. Trochę głupio się z tym czuje, dlatego chce wyrwać gdzieś chłopców. Harry już zrozumiał - jeszcze Niall i Liam.
- Niall, masz ochotę na pizzę ? - spytał Harry.
- Nie, dziś nie jestem głodny - odparł.
I tym oto prostym zdaniem rozwalił moją psychikę. Niall ? Nie ? Jest ? Głodny?
Ja i reszta spojrzeliśmy na niego ze zdziwieniem, a on tylko wzruszył ramionami.
- Dobrze się czujesz ? - przyłożyłem dłoń do jego policzka, a Mellodie parsknęła śmiechem. Nie dlaczego to ją tak śmieszyło ! Przecież Niall Nie Jest Głodny !
- Tak, Zayn. Czuję się dobrze - prychnął na mnie i wstał - Ale wiesz co ? Jednak się z wami przejdę - wymamrotał patrząc na Harry'ego, który dawał mu sygnały wrobienia dziwnych min i machania głową na Mellodie i Louis'a. Dobry jest ^^
- To ja może ich przypilnuję - wyszczerzył się Liam w stronę Mellis Wisthson ... oh, odkąd powiedział mi to Harry, nie wychodzi mi to z głowy. To tak uroczo brzmi, prawda ? Mellis Wisthson *_*
- Tylko się nie pozabijajcie, robaczki - mrugnąłem do Louis'a, a jego kąciki ust powoli podniosły się do góry i wygięły się w prawie uśmiech.
- Idź już, bo zaraz ... - MellsLiam i Niall. A tak na marginesie ; Chyba nie wierzycie, w to, że pół dnia spędzę z chłopakami obżerając się pizzą, co ? To byłoby śmieszne. Trzeba jakoś się zabawić ^^
Ja i Louis wpadliśmy do sklepu i od razu podbiegliśmy do Liasia.
- Li, gdzie chłopcy ? - wyjąkałam rzucając mu się na szyję.
Chłopak był tak wystraszony, że nie potrafił powiedzieć nic. Cały się trząsł i w ogóle nie mrugał .
- Liam, co się stało ? - spytał Lou lekko szturchając go w ramię. Brunet nadal na nic nie reagował. Stał przy nas jak słup i niespokojnie patrzył się w jeden punkt. Spojrzałam na Louis'a, który też zaczął się trząść. Nagle z wnętrza sklepu doszły nas krzyki i głośne jęki. Potem naszym oczom ukazali się Zayn i Niall.
- Mellodie ! Louis ! - wrzasnął Niall, a potem rzucił się na mnie. Horan też nie był za bardzo spokojny, a co dopiero Malik, który był calutki czerwony.
- Ktoś mi wytłumaczy co się stało ?! - krzyknął Lou chwytając Zayn'a za ramiona i potrząsając nim. W tym czasie obok nas znalazła się dwójka mężczyzn z noszami, a potem rozniósł się głośny hałas podobny do wycia karetki. Mężczyźni pobiegli do jednej z przebieralni, z której dochodziły coraz to głośniejsze krzyki.
Ze strachem chwyciłam Louis'a za rękę, a potem spojrzałam na niego z przerażeniem w oczach. Zaraz ....
- Gdzie Harry ? - oderwałam się od bruneta i spojrzałam na blondaska.
Do cholery, gdzie jest Harry Styles ?!
Opiszę wam wszystko co widziałam ;
W sklepie był straszny zamęt, a największy przy przymierzalni, do której wpadli mężczyźni z pogotowia. Z tej samej przymierzani wydobywały się krzyki i jęki. Chłopcy byli wystraszeni i nie potrafili powiedzieć nic, a nic, a Harry'ego nie było ! Istne piekło ! Co jest grane ?!
***
- Nom. Dobrze wiesz, że ja myślę, że ty myślisz, że ja myślę, że ty myślisz o tym o czym ja właśnie myślę i o tym, że wiesz, że to zrobiłem - odparł mu przeczesując loki palcami.
Ja, Liam, Niall i Zayn skrzywiliśmy się i wypaliliśmy grupowe ''Hę ? ''. Widząc naszą reakcję, Louis i Harry wybuchnęli psychicznie głośnym śmiechem, który na pewno będzie mi się teraz śnił przez jakieś dwa tygodnie. !
- No, bo Harry jest na tyle mądry, żeby pod swoim autografem napisać swój numer telefonu - wytłumaczył Lou próbując przestać się śmiać.
- Poprawka. U jednej napisałem numer Niall'a - parsknął spoglądając na blondaska, który szeroko się wyszczerzył.
- Powiedź, że tej rudej - Niall złożył ręce jak do modlitwy i zrobił kocie oczka.
Taaaa... Niall'owi od jakiegoś czasu wpadają w oczu naturalne, rude dziewczyny. Co jak co, ale chłopak ma gust. Ta naprawdę była śliczna. Pasowaliby do siebie.
- Oh, Horan. Jak ty mnie dobrze znasz - zaśmiał się Hazz, a Niall wyszczerzył się jeszcze bardziej. Na jego twarzy pojawiły się urocze rumieńce przez co wyglądał jak jakiś mały zwierzaczek, którego chce się przytulać bez przerwy *_*
Posiedzieliśmy jeszcze przez chwilę gadając o tym i o tamtym. I tak jakoś przeleciał czas.
*Zayn*
- To my się zbieramy - westchnąłem wstając od stolika. Zaraz potem za mną zebrał się Harry. Już od dłuższego czasu mrugałem do niego i dawałem jakieś dziwne znaki tylko dlatego, żeby poszedł ze mną. A gdzie ja i Harry tam Niall. A gdzie Niall, tam Liam, bo musi go przypilnować. Proste, nie ? Chodzi o to, że dokładnie widzę jak Lou i Mell czują się przy nas nie mogąc się przytulać lub choćby trzymać się za ręce. Trochę głupio się z tym czuje, dlatego chce wyrwać gdzieś chłopców. Harry już zrozumiał - jeszcze Niall i Liam.
- Niall, masz ochotę na pizzę ? - spytał Harry.
- Nie, dziś nie jestem głodny - odparł.
I tym oto prostym zdaniem rozwalił moją psychikę. Niall ? Nie ? Jest ? Głodny?
Ja i reszta spojrzeliśmy na niego ze zdziwieniem, a on tylko wzruszył ramionami.
- Dobrze się czujesz ? - przyłożyłem dłoń do jego policzka, a Mellodie parsknęła śmiechem. Nie dlaczego to ją tak śmieszyło ! Przecież Niall Nie Jest Głodny !
- Tak, Zayn. Czuję się dobrze - prychnął na mnie i wstał - Ale wiesz co ? Jednak się z wami przejdę - wymamrotał patrząc na Harry'ego, który dawał mu sygnały wrobienia dziwnych min i machania głową na Mellodie i Louis'a. Dobry jest ^^
- To ja może ich przypilnuję - wyszczerzył się Liam w stronę Mellis Wisthson ... oh, odkąd powiedział mi to Harry, nie wychodzi mi to z głowy. To tak uroczo brzmi, prawda ? Mellis Wisthson *_*
- Tylko się nie pozabijajcie, robaczki - mrugnąłem do Louis'a, a jego kąciki ust powoli podniosły się do góry i wygięły się w prawie uśmiech.
- Idź już, bo zaraz ... - MellsLiam i Niall. A tak na marginesie ; Chyba nie wierzycie, w to, że pół dnia spędzę z chłopakami obżerając się pizzą, co ? To byłoby śmieszne. Trzeba jakoś się zabawić ^^
*Mellodie*
Chłopcy dość szybko zniknęli nam z oczu.
Znak tych pojebańców i wiem, że zrobili to specjalnie. Może to i dobrze ? Co ja mówię ? To świetnie.
- Nareszcie ! - wydarł się Lou na całe gardło, a potem staranował mnie swoim ciałem ...eghm ... przytulił mnie - Tak bardzo chciałem cię przytulić ... - westchnął i cmoknął mnie w ramię.
- Awww ... - jęknęłam - Coś ty ostatnio taki słodki ? - pociągnęłam chłopaka za policzek, a potem poczochrałam po włosach.
- Bo mam ciebie - odparł bez namysłu. Uśmiechnęłam się i powoli wtuliłam w jego ramię. Uwielbiałam się przytulać do niego tak bez żadnego powodu.
- Wiesz, że oni wiedzą ? - spytał nagle.
- Wiem - powiedziałam przewracając oczami - Ale i tak nie powiemy im tego wprost, bo będzie jeszcze gorzej, prawda ? - westchnęłam, na co on energicznie pokiwał głową na ''Tak''.
Posiedzieliśmy jeszcze tak parę minut, a potem Lou zaproponował krótki spacerek. Od razu się zgodziłam i oboje ruszyliśmy przed siebie. Tylko mamy problem. Oczywiście nie mogę chwycił go za rękę, bo byłoby dziwnie. Jeśli mamy fanki, to mogliby puścić plotki. Lub w każdej chwili mogłyby zrobić nam zdjęcia czy coś. Nie byłoby wtedy za kolorowo. Wow. Pierwszy raz w życiu poczułam się jak celebrytka śledzona przez paparazzi. Szkoda tylko, że nie mogę tak po prostu chwycić go za rękę. Przynajmniej pokazałabym ludziom, że jest mój.
Usiedliśmy okrakiem ( tak, że mogliśmy na siebie patrzeć) na murku otaczającym fontannę. Lou zachowywał się tak jakoś nieswojo. Tak dziwnie. Cały czas przygryzał wargę, przytupywał szybko nogą i nie patrzył na mnie. Przysunęłam się bliżej chłopaka, a potem wtuliłam głowę w jego ramię.
- Coś się stało ? - spytała.
- No, bo ....Umm... - jęknął - No, bo tak sobie pomyślałem, że ...
Odsunęłam się od chłopaka i przeleciałam go wzrokiem.
- No, bo po występie na żywo ... - zaczął.
- Tak, jest już jutro - przerwałam mu i szeroko się uśmiechnęła.
- I w tym tygodniu po występnie Simon dał nam trzy wolne dni, pamiętasz ? - ciągnął dalej. Naprawdę nie rozumiałam co ten idiota kombinuje. Pokiwałam głową i posłałam mu uroczy uśmiech, który miał maskować moje zdziwienie.
- No i tak sobie pomyślałem, że moglibyśmy wykorzystać jakoś razem ten wolny czas - wymamrotał nerwowo skubiąc skrawem swojego t-shirtu w granatowo-białe paski.
- Na przykład jak ? - spytałam już trochę zniecierpliwiona. Naprawdę nie lubiłam niespodzianek i tajemnic, więc w tym momencie miałam ochotę wrzucić go do tej fontanny.
- Umm...bo ja .... wiesz, kupiłem już bilety na samolot do Hiszpanii. Zostalibyśmy tam na te trzy dni i .... - kontynuował, ale ja już nie wytrzymałam. Zakryłam sobie usta dłonią i pisnęłam jak jakaś psychiczna idiotka. Chłopak uniósł głowę i spojrzał na mnie. Był raczej zadowolony, że jego pomysł mi się spodoba. Spodobał ? Ja naprawdę napisałam, że mi się spodobał ?! Pff -,- Jedziemy do Hiszpanii !!!
- Żartujesz ... - wyjąkałam próbując stłumić w sobie krzyk.
On sobie żartuje, tak ?! Jesteśmy razem od trzech dni, a on chce już jechać ze mną do Hiszpanii ?! Ludzie, do HISZPANII !! Nie wierzę ...
Chłopak uroczo się uśmiechnął.
- Może być ? - wyjąkał niepewnie, a ja nie wytrzymałam i tak po prostu rzuciłam mu się na szyję. Los chciał, że siedzieliśmy na tej cholernej fontannie, no ...a to pech -,- Oboje wpadliśmy do niej. Świetny pomysł, Mellodie. Tak po prostu utopić i siebie, i Louis'a ; / A co mi tam ...
Nie zwracając uwagi na to, że nadal siedzimy w fontannie i ociekamy wodą, przekręciłam Lou tak, że siedziałam na nim okrakiem. Złączyłam nasze czoła, a potem szepnęłam ;
- Wiesz, że wolałabym pójść z tobą tak po prostu do głupiej pizzerii ?
Chłopak tylko się zaśmiał i od razu odparł ;
- Więc pójdziesz ze mną do Hiszpańskiej pizzerii, dobrze ?
Delikatnie się uśmiechnęłam, a potem powoli złączyłam nasze usta w głębokim pocałunku.
To musiałby być wspaniały widok. Dobra ; wyobraźcie sobie, że spokojnie łazicie z przyjaciółką po centrum handlowym. Kiedy przechodzicie koło fontanny, widzicie w niej dwójkę całujących się popaprańców, którzy nie zważają na to czy są w fontannie czy nie - po prostu cieszą się ze swojej bliskości. Wyobrażacie sobie to ? Jak byście zareagowały ? Pomyślałybyście sobie wtedy, że na pewno są naćpani, prawda ? Taa...wiedziałam.
Powoli oderwałam się od chłopaka, a potem oboje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
- Może już stąd wyjdziemy, co ? - wymamrotał próbując przestać się śmiać.
- Po co ? - prychnęłam ogarniając ręką moje oklapnięte, mokre włosy.
- No nie wiem - mruknął udając zamyślonego - Może dlatego, że ludzie się patrzą ?
Przewróciłam oczami i powoli wstałam. Podałam chłopakowi rękę, którą on chwycił, a potem stał już na równych nogach obok mnie. Oboje rozejrzeliśmy po centrum handlowym próbując znów nie wybuchnąć psychicznie głośnym śmiechem. Ludzie stali i z dziwnymi minami nam się przyglądali. Niektórzy przechodzili obok nas i uśmiechali się pod nosem. Jeszcze inni posyłali nam ogromne uśmiechy.
Lou chwycił mnie za rękę i pomógł wygramolić się z fontanny.
- Taaa....fajnie - zaśmiał się wykręcając wodę ze skrawka t-shirtu.
- Bardzo ... - prychnęłam znów poprawiając włosy ręką.
- Ślicznie wyglądasz - puścił mi oczko szeroko się uśmiechając.
Czy ja wyczuwam sarkazm ? A z resztą ... Powoli zlustrowałam chłopaka wzrokiem, a na mojej twarzy pojawiły się lekkie rumieńce. Jego t-shirt całkowicie przylegał do każdego milimetra jego ciała eksponując przy tym jego tors, ramiona i klatkę piersiową. Powoli wjechałam wzrokiem wyżej i uśmiechnęłam się na widok rąk chłopaka, które cały czas kombinowały coś przy jego włosach, tak żeby tylko je poprawić.
- Może znajdziemy chłopców ? - spytałam przyciągając wzrok chłopaka na mnie. Lou pokiwał twierdząco głową i oboje ruszyliśmy w stronę stolika, przy którym siedzieliśmy z tymi idiotami jakieś czterdzieści minut temu.
Długo szukaliśmy chłopców po całym centrum handlowym. Po prostu przepadli jak kamień w wodę ! Nie ma żadnego, a nawet Liam'a ! Jakiś horror. Ja i BooBear lataliśmy od sklepu do sklepu pytając się czy przypadkiem nie widzieli chłopców. Każdy odpowiadał jednym, twardym ''Nie''. A co jeśli coś się stało ? Ta paczka idiotów mogła naprawdę namieszać !
Ja i Lou szukaliśmy ich na próżno przez jakieś czterdzieści minut. Zachowywaliśmy się po prostu jak ich rodzice !. A co jeśli oni coś wymyślili, a teraz ...
- Mells, patrz ! Tam jest
Liam ! - wrzasnął Louis ciągnąc mnie za rękę do jakiegoś sklepu.
Rzeczywiście ! Zauważyłam w nim postać wysokiego bruneta , który chodził
w jedną i drugą stronę, był zamyślony i najwyraźniej czegoś się bał. Usiedliśmy okrakiem ( tak, że mogliśmy na siebie patrzeć) na murku otaczającym fontannę. Lou zachowywał się tak jakoś nieswojo. Tak dziwnie. Cały czas przygryzał wargę, przytupywał szybko nogą i nie patrzył na mnie. Przysunęłam się bliżej chłopaka, a potem wtuliłam głowę w jego ramię.
- Coś się stało ? - spytała.
- No, bo ....Umm... - jęknął - No, bo tak sobie pomyślałem, że ...
Odsunęłam się od chłopaka i przeleciałam go wzrokiem.
- No, bo po występie na żywo ... - zaczął.
- Tak, jest już jutro - przerwałam mu i szeroko się uśmiechnęła.
- I w tym tygodniu po występnie Simon dał nam trzy wolne dni, pamiętasz ? - ciągnął dalej. Naprawdę nie rozumiałam co ten idiota kombinuje. Pokiwałam głową i posłałam mu uroczy uśmiech, który miał maskować moje zdziwienie.
- No i tak sobie pomyślałem, że moglibyśmy wykorzystać jakoś razem ten wolny czas - wymamrotał nerwowo skubiąc skrawem swojego t-shirtu w granatowo-białe paski.
- Na przykład jak ? - spytałam już trochę zniecierpliwiona. Naprawdę nie lubiłam niespodzianek i tajemnic, więc w tym momencie miałam ochotę wrzucić go do tej fontanny.
- Umm...bo ja .... wiesz, kupiłem już bilety na samolot do Hiszpanii. Zostalibyśmy tam na te trzy dni i .... - kontynuował, ale ja już nie wytrzymałam. Zakryłam sobie usta dłonią i pisnęłam jak jakaś psychiczna idiotka. Chłopak uniósł głowę i spojrzał na mnie. Był raczej zadowolony, że jego pomysł mi się spodoba. Spodobał ? Ja naprawdę napisałam, że mi się spodobał ?! Pff -,- Jedziemy do Hiszpanii !!!
- Żartujesz ... - wyjąkałam próbując stłumić w sobie krzyk.
On sobie żartuje, tak ?! Jesteśmy razem od trzech dni, a on chce już jechać ze mną do Hiszpanii ?! Ludzie, do HISZPANII !! Nie wierzę ...
Chłopak uroczo się uśmiechnął.
- Może być ? - wyjąkał niepewnie, a ja nie wytrzymałam i tak po prostu rzuciłam mu się na szyję. Los chciał, że siedzieliśmy na tej cholernej fontannie, no ...a to pech -,- Oboje wpadliśmy do niej. Świetny pomysł, Mellodie. Tak po prostu utopić i siebie, i Louis'a ; / A co mi tam ...
Nie zwracając uwagi na to, że nadal siedzimy w fontannie i ociekamy wodą, przekręciłam Lou tak, że siedziałam na nim okrakiem. Złączyłam nasze czoła, a potem szepnęłam ;
- Wiesz, że wolałabym pójść z tobą tak po prostu do głupiej pizzerii ?
Chłopak tylko się zaśmiał i od razu odparł ;
- Więc pójdziesz ze mną do Hiszpańskiej pizzerii, dobrze ?
Delikatnie się uśmiechnęłam, a potem powoli złączyłam nasze usta w głębokim pocałunku.
To musiałby być wspaniały widok. Dobra ; wyobraźcie sobie, że spokojnie łazicie z przyjaciółką po centrum handlowym. Kiedy przechodzicie koło fontanny, widzicie w niej dwójkę całujących się popaprańców, którzy nie zważają na to czy są w fontannie czy nie - po prostu cieszą się ze swojej bliskości. Wyobrażacie sobie to ? Jak byście zareagowały ? Pomyślałybyście sobie wtedy, że na pewno są naćpani, prawda ? Taa...wiedziałam.
Powoli oderwałam się od chłopaka, a potem oboje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
- Może już stąd wyjdziemy, co ? - wymamrotał próbując przestać się śmiać.
- Po co ? - prychnęłam ogarniając ręką moje oklapnięte, mokre włosy.
- No nie wiem - mruknął udając zamyślonego - Może dlatego, że ludzie się patrzą ?
Przewróciłam oczami i powoli wstałam. Podałam chłopakowi rękę, którą on chwycił, a potem stał już na równych nogach obok mnie. Oboje rozejrzeliśmy po centrum handlowym próbując znów nie wybuchnąć psychicznie głośnym śmiechem. Ludzie stali i z dziwnymi minami nam się przyglądali. Niektórzy przechodzili obok nas i uśmiechali się pod nosem. Jeszcze inni posyłali nam ogromne uśmiechy.
Lou chwycił mnie za rękę i pomógł wygramolić się z fontanny.
- Taaa....fajnie - zaśmiał się wykręcając wodę ze skrawka t-shirtu.
- Bardzo ... - prychnęłam znów poprawiając włosy ręką.
- Ślicznie wyglądasz - puścił mi oczko szeroko się uśmiechając.
Czy ja wyczuwam sarkazm ? A z resztą ... Powoli zlustrowałam chłopaka wzrokiem, a na mojej twarzy pojawiły się lekkie rumieńce. Jego t-shirt całkowicie przylegał do każdego milimetra jego ciała eksponując przy tym jego tors, ramiona i klatkę piersiową. Powoli wjechałam wzrokiem wyżej i uśmiechnęłam się na widok rąk chłopaka, które cały czas kombinowały coś przy jego włosach, tak żeby tylko je poprawić.
- Może znajdziemy chłopców ? - spytałam przyciągając wzrok chłopaka na mnie. Lou pokiwał twierdząco głową i oboje ruszyliśmy w stronę stolika, przy którym siedzieliśmy z tymi idiotami jakieś czterdzieści minut temu.
Długo szukaliśmy chłopców po całym centrum handlowym. Po prostu przepadli jak kamień w wodę ! Nie ma żadnego, a nawet Liam'a ! Jakiś horror. Ja i BooBear lataliśmy od sklepu do sklepu pytając się czy przypadkiem nie widzieli chłopców. Każdy odpowiadał jednym, twardym ''Nie''. A co jeśli coś się stało ? Ta paczka idiotów mogła naprawdę namieszać !
Ja i Lou szukaliśmy ich na próżno przez jakieś czterdzieści minut. Zachowywaliśmy się po prostu jak ich rodzice !. A co jeśli oni coś wymyślili, a teraz ...
Ja i Louis wpadliśmy do sklepu i od razu podbiegliśmy do Liasia.
- Li, gdzie chłopcy ? - wyjąkałam rzucając mu się na szyję.
Chłopak był tak wystraszony, że nie potrafił powiedzieć nic. Cały się trząsł i w ogóle nie mrugał .
- Liam, co się stało ? - spytał Lou lekko szturchając go w ramię. Brunet nadal na nic nie reagował. Stał przy nas jak słup i niespokojnie patrzył się w jeden punkt. Spojrzałam na Louis'a, który też zaczął się trząść. Nagle z wnętrza sklepu doszły nas krzyki i głośne jęki. Potem naszym oczom ukazali się Zayn i Niall.
- Mellodie ! Louis ! - wrzasnął Niall, a potem rzucił się na mnie. Horan też nie był za bardzo spokojny, a co dopiero Malik, który był calutki czerwony.
- Ktoś mi wytłumaczy co się stało ?! - krzyknął Lou chwytając Zayn'a za ramiona i potrząsając nim. W tym czasie obok nas znalazła się dwójka mężczyzn z noszami, a potem rozniósł się głośny hałas podobny do wycia karetki. Mężczyźni pobiegli do jednej z przebieralni, z której dochodziły coraz to głośniejsze krzyki.
Ze strachem chwyciłam Louis'a za rękę, a potem spojrzałam na niego z przerażeniem w oczach. Zaraz ....
- Gdzie Harry ? - oderwałam się od bruneta i spojrzałam na blondaska.
Do cholery, gdzie jest Harry Styles ?!
W sklepie był straszny zamęt, a największy przy przymierzalni, do której wpadli mężczyźni z pogotowia. Z tej samej przymierzani wydobywały się krzyki i jęki. Chłopcy byli wystraszeni i nie potrafili powiedzieć nic, a nic, a Harry'ego nie było ! Istne piekło ! Co jest grane ?!
***
Jeeej . ! Jakoś udało wyskrobać mi się ten rozdział. Znów nawaliłam, a z pisaniem idzie mi coraz gorzej. Nie wiem czy będę potrafiła pisać dalsze rozdziały i nie mam pojęcia kiedy pojawi się następny ;( Przepraszam ...
Dobra, a teraz parę pytań :
- Zaczynam przynudzać ? Nie będziecie sądzić, że was olewam jeśli rozdziały nie będą już takie dobre ?
- Co z Hazzą ? ^^
- Co zrobiłybyście, gdyby Louis Tomlinson zaproponował wam wspólny wyjazd do Hiszpanii ? *_____*
Miłego Dnia, Słoneczka xx
hehe świetny rozdział ;p Musiałaś zakończyć w tym momencie? xd
OdpowiedzUsuń-Ha Ha Ha dobry żart.Ty i nuda.Beach Please :D
OdpowiedzUsuń-Nie wiem, może sobie jaja przyciął,gdy zasuwał suwak od spodni...I don't know
-I jeszcze raz...I don't know.Pocałowałabym go,rzuciłabym się mu na szyje,a boja wiem?!
Czekam na nn.
PS:Ja tez ci życzę miłego dnia :D
PSS:Przestań pisać,że przynudzasz albo że rozdziały są beznadziejne -,- Ty tak na prawdę myślisz,czy jaja se robisz?
Zapraszam :
http://dopowiadanie2.blogspot.com/
O Mój Boże!?
OdpowiedzUsuńCo Ty masz zamiar zrobić Harry'emu?!
Czemu myślisz, że rozdziały nie są dobre? Są dobra. Nawet bardzo. :D
Louis i Mel w fontannie ♥
Ahh... Hiszpania to będzie coś. ^^
Tu słoneczko Hazz .
OdpowiedzUsuńJejku coś ty chcesz zrobić Harry'emu ?! ;c
Po pierwsze, rozdziały zawsze są wspaniałe, a chłonie się je szybciutko i to zaleta;)
OdpowiedzUsuńPo drugie, Harry, Harry, Harry...hm... no raczej na morzu nie zaginął, papieżem też nie został, więc stawiam na to, że spotkał Tayor i ona go obżezała;D
(Wiem, ja i mój mózg nie współgramy dzisiaj ze sobą ;p)
Po trzecie, Hiszpania, Louis i Ja = zasadnicze pytanie... Ale pójdziemy na mecz Barcelony? Please *_*
Jak wybierze Real, to wyrzucę go z samolotu xd
PS. Rozdział boski, a te gify zarąbiste, szczególnie ten ostatni;]
Pozdrawiam i zapraszam do siebie!;*
stereo-soldier.blogspot.com
rock-me-tonight.blogspot.com
pisz szybko,bo umrę z ciekawości!!rozdział świetny:P
OdpowiedzUsuńa co do Louisa to powiedziałabym : "jestem już spakowana, możemy lecieć" xoxo
Musiałaś zakończyć to w takim momencie .? Kocham to opowiadanie...
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji u mnie
another-world-tomlinsonowa.blogspot.com
1)Wcale nie przynudzasz ,nie mów tak
OdpowiedzUsuńJesteś świetna
2)Walnął się w głowę, ktoś go popchnął, ktos się na niego zamachnął?
3)O Boż, chyba bym sie posikała ze szczęscia i nie wiem co jeszcze!
Pisz dalej!!
Czekam!!!
Rozdział super jak każdy inny. Nie pisz, że głupio piszesz bo to nieprawda. Proszę dodaj następny jak najszybciej :D :D :D
OdpowiedzUsuńRozdził jest świetny! i nie próbuj mi wmówić, że jest inaczej! ciekawa jestem co się działo w tej przymierzalni... jest tam Hazza... słychać jęki... hmmmm ;d ciekawa jestem co będzie dalej! już nie mogę doczekać się następnego ! xxx
OdpowiedzUsuńPo chuj Ci kropka przed wykrzyknikiem?!
OdpowiedzUsuńNie mogę napisać kropki przed wykrzyknikiem . ? Uh, może uraziłam Cię też kropkop przed znakiwm zapytania ? ^^
UsuńJeśli pozwolisz - będę pisała jak mi się tylko podoba. To mój blog i mam prawo pisać sobie kropki gdzie chce -,-
Amen.
Potwierdzam Mrs. Styles.!:)
UsuńSkończyłaś w takim momencie . No , wiesz co ! :) Jestem strasznie ciekawa co się stało .
OdpowiedzUsuńhahhahaha ;D Jakie ludzie mają dziwne problemy. (kropka przed wykrzyknikiem ) Koleżanko, kolego czy tam obojniaku. Zajmij się swoim życiem. Kocham anonimów. Są taaacy odważni :D
OdpowiedzUsuńJezu w żadnym wypadku nie kończ tego opowiadania, bo jest to moje ulubione. ( lista moich opowiadań jest naprawdę dłuuuuga )
A tak wgl to uwielbiam ich głupie pomysły. Oni chyba jak bd się sexić to i tak będą się śmiać :D
Co Lou palło, żeby ją wywieźć do Hiszpanii o.O Ruchać się będą pewnie :D
Pisz i nie marudź, że nie potrafisz ! Pozdrawiam Ja Ciebie Serdecznie.
@Object_Sighs
wcale nie zanudzasz bo rozdział jest świtny czytając to opowiadanie za każdym frazem buzia mi siee cieszy mam nadzieje że z Hazzą nic nie ma poważnego a jakby Lou mi zaproponował wyjazd do Hiszpani to bym chyba umarła!!!! czekam na kolejny i zapraszam do siebie xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! <3 Nie mam słów by go opisać<3. Pewnie że bym się zgodziła :D. Cholera jasna co z Harrym ? Jak mu kurna ta paczka idiotów którą kocham coś zrobili, to ah... Nie zrobie im nic bo ich kocham :D
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY ROZDZIAŁ ! <3
to jest genialne.proszę dodaj szybko next
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ale myślę, że jakaś ziomka zaczęła rodzić i Harold jej no pomaga xd
OdpowiedzUsuńaww pojadą do Hiszpani ! weźcie mnie ze sobą plisss, ja tez chce :)
OdpowiedzUsuńHarry? Harry to w tłumie fanek podpisujący na dekoldach każdej xD ale sie jara xD nieno boski, smieszny rozdział. xx
Klaudia Citylondon
ale cudny *-*
OdpowiedzUsuńnie piszesz coraz gorzej tylko coraz lepiej.!!!
- twoje opowiadanie zawsze będzie zajebiste :3
- nie mam pojęcia, ale sie boje
- sama nie wiem :D
p.s.- twój blog to najlepszy jaki czytam ;**
Meeeega <3 kurde co z tym Harrym ;ooo.no i Hiszpania *____*
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Awards. Więcej informacji u mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://tylko1d.blogspot.com/
Świetny *.*
OdpowiedzUsuń*Nie zanudzasz! :) Uwielbiam czytać twoje opowiadania! XD a to jest genialne i masz je pisać dalej! :]
*Nie mam pojęcia co Harrym ale mam nadzieję że nic poważnego :( moooże...nie, nie wiem :P ty już coś wymyślisz :]
*Wakacje z Lou w Hiszpanii *.* MARZENIE! <3 ale jak bym dostała taką propozycję to wyściskała bym go najmocniej jak potrafię! :] Dziękowała bym mu do znudzenia :)
Love xx
Lou pewnie chce ruchanc Mell ;3 ooo tak ;3 czdekam na natepny ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba twoje opowiadanie. Czytam twoje bloga od 3 dni i czekam na kolejny rozdział bo piszesz niesamowicie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://opowiadaklaudia-onedirection.blogspot.com/
- Jak jeszcze raz mi napiszesz, że nie umiesz pisać, a rozdział jest nudny to cię wydziedziczę !! Ja nie żartuje xD
OdpowiedzUsuń- Na prawdę nie wiem. Może sobie tam stać w tym tłumie, a może leżeć w tej przymierzalni. Jesteś nie obliczalna więc wszystko jest możliwe ;D
- "Która walizka, czerwona czy niebieska ?" XDD
Moja kumpela szalała dziś na koncercie 1D w Londynie, tym rozpoczynającym TMH Tour, cholera jak ja jej zazdroszcze !!
Boze co z Harrym ;o jak moglas zakonczyc w tym momencie ? ;o masakra ;oo Lou i Mell sa tacy slodcy *.*
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu mraaaśny!
OdpowiedzUsuń-Przestań gadać głupoty, bo piszesz zajebiście dobrze i gdy patrzę na Twojego blogga, to chcę usuwać swojego
-Myślę, że Harry zgwałcił jakąś laskę, a był prze tym tak napalony, że przygniótł ją do ściany i przy okazji połamał jej parę kończyn. [O.o]
-Hmm... Lou nie zaproponowałby mi wspólnego wyjazdu do Hiszpanii, bo gdybym go zobaczyła, to zaczęłabym skakać jak jakaś popaprana idiotka i albo by zwiał, albo zadzwonił po psychiatrę i zwiał .
No także tego.. weny !
http://i-always-dream-can-come-true.blogspot.com/
Jest super <3 uwielbiam Twój niekonwencjonalny sposób pisania ;) i nie, nie przynudzasz ^^
OdpowiedzUsuńDodaj szybka nowy rozdział bo nie wytrzymam normalnie . :D świetnee .. !! ;* i nie przynudzasz !!
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest cudowne. Czy zanudzasz ? Zdecydowanie NIE !!!! Codziennie sprawdzam czy nie dodałaś nowych rozdziałów :D Nie mogę się doczekać kolejnych :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards. Więcej szczegółów tu: http://theway-i-feel.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMasz meega talent do pisania i chcę więcej. Twój blog jest jednym z najlepszych [jeśli nie najlepszym] które czytam. Nie mogę zrobić nic innego, tylko dać Ci nominację do Liebster Award, choć wiem, że to i tak nie `nagrodzi` Twojego pisania. Także czekam na następny i mam nadzieję, że pojawi się szybko ^^
OdpowiedzUsuńWięcej info u mnie ^^
http://i-always-dream-can-come-true.blogspot.com/