wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział 11 '' Wyglądasz Uroczo W Wąsach Z Kawy ''

Siedziałam tak i teraz to ja próbowałam zobaczyć co dzieje się za drzwiami, do których przed chwilą wlazł Lou.
Ok ... Mell, tylko nie panikuj. Jest tak ; Louis + Sala dla ciężarnych kobiet = Matko Boska ! Lou ma ... on , ten , i .... on musi mieć ...
Dobra, spokojnie, psychopatko.
Ruszyłam w stronę drzwi i ustawiłam się tak, że mogłam zobaczyć co dzieje się w środku. Jednak nie jestem jeszcze taka głupia, prawda ? Próbowałam udawać, że czytam jakieś cholerne ulotki wiszące na ścianie.
Okratkiem spojrzałam w głąb białego pokoju. Ehe ... jebłam -,-
Louis siedział sobie na krześle obok jakieś ślicznej dziewczyny ... w ciąży ... Chłopak czule na nią patrzył i ściskał jej rękę.
Bez przesady, nie ? Lou przecież nie jest taki głupi, żeby zrobić pierwszej lepszej dziecko i ...
Nagle oczy Louis'a zwróciły się w moją stronę, a ja oblałam się wstydem i lekkim rumieńcem. Chłopak skinął głową na znak, że mam wejść do środka. Rozejrzałam się po korytarzu a potem dałam niepewny krok na przód. W końcu nie chcę przeszkadzać Lou i jego ... dziewczynie / kochance / żonie ... chyba -,-
- Cześć - przywaliłam na twarzy sztucznego banana, którego posłałam dziewczynie.
- Hej, siadaj - promiennie się do mnie uśmiechnęła, a ja wypełniłam jej polecenie ; siadłam obok Lou.
Dobra ... zapanowała niezręczna cisza i dziwny moment.
- Eghm... Mellodie - ponownie się uśmiechnęłam.
- Kim - powiedziała - Kuzynka Lou - z trudem podała mi rękę, którą ja powoli uścisnęłam.
Kuzynka ?! Mhm..ładnie. A ja się tu stresuje ...

*

Kim jest świetna ; miła, słodka i taka opiekuńcza. Siedzieliśmy z nią dość długo. Było tak miluutko.
Wiem już, że dziewczyna jest w ósmym miesiącu ciąży i przyjechała tu razem z przyjaciółką.
- To .... wy jesteście razem ? - spytała patrząc raz na mnie, raz na Lou, który od razu zbladł - Jesteście do siebie podobni ; i z wyglądu, i z charakteru - zaśmiała się.
Ja i Lou spojrzeliśmy na siebie a potem wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Kim patrzyła na nas jak na jakichś dziwaków, których w żaden sposób nie da się ogarnąć.
- Tak, znam to - powiedziała - Udajecie twardych. Mocne to - zaśmiała się i puściła mi oczko.
Nagle po sali rozniósł się głośny kwik. Gwałtownie odwróciliśmy się w stronę drzwi, w których stała słodziutka dziewczyna wgapiająca się w Lou jak w obrazek.
- Louis !!! - pisnęła i zaczęła skakać jak wariatka.
- Rose ? - spytał tak jakby nie dowierzał.
Dziewczyna padła na Louis'a i zaczęła go ściskać i dusić. W chwili, kiedy tamta pozbawiała Tommo oddechu, ja spojrzałam na Kim ze zdziwieniem.
- Psychiczna przyjaciółka Lou - zaśmiała się ciężarna dziewczyna, a potem przewróciła oczami.
- Wiesz, jak bardzo tęskniłam ?! - piszczała dziewczyna skacząc w koło rozpromienionego Tomlinson'a.
- Ja też - zaśmiał się - Ile to już lat ?
- Jakieś trzy, geniuszu - walnęła chłopaka z udawaną złością, a ten cmoknął ją w policzek.
Przewróciłam oczami, a w brzuchu powstało mi uczucie ''Rzygam tęczom''.
- Co ty tu robisz ? - spytał.
- Ja ? Przyjechałam tu z Kim - uśmiechnęła się, a potem jej wzrok spoczął centralnie na mnie - A to jest .... ?
- Mellodie - przedstawiłam się.
- Koleżanka z X-Factor - wytłumaczył Louis, a ta cała Rose (czy jak jej tam) znów wytrzeszczyła oczy.
- Dostałeś się ?! - wrzasnęła.
No kurde ... zero kultury ... ! Ja tu ładnie mówią jak mam na imię, a ona mnie kurde ignoruje ? Pff ... co za chamstwo ...
- No, tak . - Louis pokiwał głową. Tamta znów rzuciła się na Louis'a i zaczęła go ściskać.

*

Dobra ... nie ogarniam ludzi ... Jest tak ; ''Przyjaciółka'' siedzi na kolanach ''przyjaciela''. Podstawię imiona, żeby było łatwiej ; Ehgm ...Rose siedzi na kolanach Louis'a. Od jej ''wejścia smoka'' nie odzywam się w ogóle ; Cały czas przewracam oczami, wzdycham i próbuje nie bełtnąć tęczom. I Nie tylko ja ! Kim też ma raczej odruch wymiotny ...
- Misiu, a wiesz, że tak bardzo tęskniłam ? - spytała Rose ... kolejny raz ...
Ludzie ... to pytanie słyszałam już jakieś osiem razy w ciągu 10 minut ! Niech ona w końcu się ogarnie ...

 - Dobra ... ja może już pójdę - uśmiechnęłam się lekko w stronę Kim, bo tamta dwójka i tak by mnie nie dosłyszała.
- Nie zostawiaj mnie z nimi ... - wyszeptała ze śmiechem łapiąc mnie za rękę. Cicho się zaśmiałam i usiadłam z powrotem. Szkoda byłoby mi zostawiać biedną Kim na pastwę tamtych zakochańców ... jeszcze dziecko by na tym ucierpiało .. -,-
- Louis Tomlinson ! - usłyszeliśmy ostry bas dochodzący z korytarza.
- Ehe ... moja kolej - westchnął Louis usiłując zepchnąć Rose ze swoich kolan.
- Iść z tobą ? - spytałam a na twarzy chłopaka pojawił się lekki uśmiech.
- Nie, nie trzeba - warknęła na mnie Rose - Ja pójdę z moim miśkiem - uwiesiła mu się na szyję.
- Spoko - mruknęłam przewracając oczami. Lou posłał mi dość dziwny uśmiech i wyszedł z dali razem z Kim, która cały czas usiłowała go zagadać jakimś badziewnym tematem i pytaniem ; ''Misiu, a wiesz, że tak bardzo tęskniłam ? ''.

*

Ja i Kim gadałyśmy bez przerwy. Czułam się jakbym znała ją przynajmniej ze trzy lata.
- Lou ci się podoba, co ? - poruszyła brwiami.
- Uparliście się na nas, czy co ? - wyjąkałam głęboko wzdychając.
- No, ale o co ci chodzi ? - uśmiechnęła się - Przyznaj, że chociaż go ''Lubisz''.
- Kim  - zmierzyłam dziewczynę ostrym wzrokiem,a ta tylko się wyszczerzyła.
- Dobra, ale ja wiem swoje - zaśmiała się.

* Jakieś 45 Minut Później *

- Jak się czujesz ? - spytała Kim patrząc na Lou, który właśnie wszedł do sali razem z Rose. A, właśnie ; Rose raczej nie przejmowała się stanem swojego ''Misia''. Łaziła za nim wszędzie i próbowała nakłaniać i nagadywać.
- Całkiem nieźle - wymusił uśmiech - Mam wpaść tu jeszcze za jakiś tydzień, ale teraz musimy już z Mell lecieć, prawda ? - spytał patrząc na mnie błagalnym tonem, w którym od razu poznałam winę tej całej Rose - miał dość już jej i tej ilości słodyczy.
- Misiu, nie zostaniesz jeszcze ? Przecież Mellodie sobie pójdzie, a ty możesz jeszcze z nami zostać, tak ? - zachęcała Tommo.
- Nie, przejdziemy się razem  - powiedział podchodząc do Kim, którą potem delikatnie cmoknął w czoło.
- Pa - uśmiechnęłam się w stronę ciężarnej dziewczyny i razem z brunetem skierowałam się w stronę drzwi. Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu, w które potem wbiły się ostre paznokcie.
- Nie masz prawa mi się do niego dobierać, jasne ? - usłyszałam ciche syknięcie przy uchu.
- Jesteś pojebana, Rose - warknęłam strącając jej rękę. Dziewczyna przymrużyła oczy i mruknęła coś sama do siebie. Przewróciłam oczami i szybko wyszłam z sali, w celu dogonienia Louis'a.
Moje pierwsze słowa skierowane do Lou, to ;
- Ty i Rose jesteście razem ?  - spytałam, kiedy wyszliśmy już ze szpitala.
- Nie, Rose jest tylko przyjaciółką. Dziwną przyjaciółką - zaśmiał się - A jesteś zazdrosna ? - mruknął, a ja w jednej chwili zaczęłam dostawać białej gorączki.

- Nie skomentuje tego, panie ''Mój Tyłek Jest Seksowny'' - warknęłam ze śmiechem.
- A co mam na to poradzić ? . Nie każdy rodzi się z takimi pośladeczkami - zaśmiał się.
- Jak będziesz marudził, to jutro obudzisz się bez nich - poklepałam chłopaka po ramieniu.
- Coś mi się zdaje, że księżniczka domaga się porcji gilgotek z wczoraj, co ? - wyszczerzył się.
- Tylko spróbujesz ! - wrzasnęłam i od razu zabrałam rękę z jego ramienia.
Ja i Tommo znów zaczęliśmy się ganiać i wrzeszczeć na siebie jak pięcioletnie dzieci. Chłopak przerzucił mnie przez ramię, tak że wisiałam teraz głową w dół. Po kolejnej ''zabawie'' skierowaliśmy się do pobliskiej kawiarni.
Rozsiedliśmy się wygodnie przy stoliku, tak, że siedzieliśmy teraz na przeciwko siebie i zamówiliśmy sobie po kawie. Dzisiejszy dzień jest jakiś taki ... dziwny. No, tak. Ja i Lou jeszcze ani razu się dziś nie kłóciliśmy - Ani Razu, rozumiecie to ? Szok totalny.
Zaczynało się pomiędzy nami polepszać. Zaczęliśmy zachowywać się bardziej ... normalnie w stosunku do siebie. Pasowało mi to, no, bo jak pozna się Louis'a bardziej ... jest naprawdę miły i ma ogromne poczucie humoru. Zdaje mi się, że jeśli lepiej się poznamy, będziemy na siebie mniej ''szczekać'' i wyć.
Louis upił łyk kawy, a na mojej twarzy mimowolnie pojawił się ogromny banan, a chwilę potem zaczęłam cicho chichotać próbując zasłonić się filiżanką z kawy.
- Co ? - spytał patrząc na mnie ze zdziwieniem.
- Wyglądasz uroczo w wąsach z kawy - zaśmiałam się, a Lou udał obrażonego. Wyciągnęłam się przez stolik i od razu podniosłam rękę, po czym przejechałam kciukiem po górnej wardze chłopaka.
- Mogę cię o coś spytać ? - powiedział opanowując swój ogromny wyszczerz.
- Ehe ... - pokiwałam głową i upiłam łyk kawy.
- W twoim angielskim jest irlandzki akcent ... Jest jeszcze coś ... - zaczął niepewnie.
- Polski ? - uśmiechnęłam się .
- Może ... Stój, stój ... niby dlaczego polski ?
- Jakby spojrzeć na to wszystko w drugiej strony, to można śmiało powiedzieć, że tak naprawdę jestem Polką - zaczęłam mu tłumaczyć - Z tego co wiem to moja matka była Polką, a ojciec Brytyjczykiem. 
  Rozmowę przerwał nam .....Ktoś. No właśnie ; Kto ?
- Mellodie ? - wyjąkał przystojny chłopak stający teraz obok naszego stolika. Patrzył się we mnie jak w obrazek.
Kurde ... co to za gościu ?
- Pamiętasz mnie ? - spytał chwytając mnie za rękę.
Zaraz, zaraz ... chłopak ; niebieskie, roześmiane oczy, słodki uśmiech, ten sam zapach i zniewalający głos. Ten sam dotyk i spojrzenie ...

* Perspektywa Louis'a *

Ehe ... jakiś gejek wpycha mi się tu do stolika, w czasie mojej rozmowy z Mellodie ? Co za kurde pacan ?
- Will ? - wymamrotała Mellodie i gwałtownie wstała od stolika.
Ok ... nie rozumiem już nic. Przychodzi sobie jakiś gej, mówi, że zna Mellodie, a ona mi tu wyskakuje z ''Will'' ? Ona też go zna ?
- A kto inny ? - zaśmiał się chłopak, a na twarzy Mell wymalował się ogromny uśmiech. Dziewczyna bez zastanowienia padła w jego ramiona. Mhm....fajnie, nie mam nic przeciwko -,-
Założyłem nogę na nogę i wygodnie się rozsiadłem podziwiając tą wzruszającą scenkę.
- Ile to już lat ? Ostatnio widziałam cię w dzień, w którym zabrali mnie z domu dziecka ...
- Tak, sporo czasu, księżniczko.

Dobra, pozwolę gościowi przytulać Mellodie, ale tylko ja mam prawo mówić na nią ''Księżniczka''. Gwałtownie wstałem i odepchnąłem dziewczynę od kolesia w czerwonych rurkach ....a, tak na marginesie - Czerwone Spodnie Też Są Moje !
- Louis Tomlinson - pewnie podałem rękę brunetowi - Prawny opiekun, adwokat, doradca finansowy, zastępca i prokurator tej oto tutaj obok stojącej Mellodie Wistch - powiedziałem i potrząsnąłem ręką chłopaka, który nie był za bardzo zadowolony i uszczęśliwiony - Dać wizytówkę czy jakoś sobie poradzisz ? - spytałem z bezczelnym uśmiechem. 
- A ten już taki jest czy chory ? - zadrwił ze mnie, a ja poczułem mocne ukucie na ramieniu.
- Lou, przestań - zaśmiała się sprawczyni bólu - To Will Turner. Mój przyjaciel z domu dziecka - uśmiechnęła się, a ja tylko przewróciłem oczami - Przysiądziesz się do nas ? - spytała.
Chłopak pokiwał głową.
Taak ! Przysiądzie się do nas ! Jeeej ! Zapowiada się wprost zajebiście -,-

*

Siedziałem tak podpierając się na łokciach o blat stolika przy, którym siedziała nasza trójka. W czasie, kiedy ja się nudziłem i musiałem przysłuchiwać się pseudo '' zabawnym'' kawałom i historyjką tego .. Will'a Turner'a, Mell i on bawili się doskonale.
- A pamiętasz jak .... ? - zaczął śmiać się Will.
- Jasne, że tak ... - wymamrotała Mellodie szturchając swojego towarzysza w ramię, a zarazem ocierając sobie łzy, który zabłyszczały na jej policzku ze śmiechu.
- Taa...ja też pamiętam - zaśmiałem się sztucznie. Tamta dwójka spojrzała na mnie ze zdziwieniem, a ja artystycznie przewróciłem oczami.
- Chodź, później się zdzwonicie czy coś ... - powiedziałem ze sztucznym uśmiechem na ustach i pociągnąłem Mell za rękę.
- Stój, zostaję z Will'em - warknęła dziewczyna wyrywając mi się.
- Mell, mamy próbę, pamiętasz ? - wyszczerzyłem się, wiedząc, że mam argument, dzięki któremu mogę odciągnąć ją od tego Will'aaaa ..
- Faktycznie ... - wyjąkała - Później zadzwonię, dobrze ? - powiedziała do chłopaka i pocałowała go w policzek. Tamten pokiwał głową i słodko się uśmiechnął. Kolejny raz westchnąłem i siłą wyciągnąłem Mellodie z kawiarni.

***

 Will Turner (20) - Miły, opiekuńczy i troskliwy. Żyje muzyką. Ma podobny charakter do Niall'a - pewnie dlatego był (jest) najlepszym przyjacielem Mellodie z domu dziecka. Nie widział swojej przyjaciółki dobre 4 lata więc będzie starał się walczyć o ich dalszą przyjaźń. Od początku ich przyjaźni był o nią dociekliwie zazdrosny - nadal jest. 


 Kim Tomlinson (21) - śliczna, wspaniała, mądra i miła ... czego chcieć więcej ? Singiel ... ? - Nie. Zajęta i szczęśliwa ze swoim maleństwem które niedługo przyjdzie na świat. Kim jest kuzynką Louis'a - zawsze świetnie się z nim dogadywała i pomagała swojemu młodszemu kuzynowi. Jest przyjaciółką Rose, a z drugiej strony - jest jej totalnym przeciwieństwem.


Rose Climb - (17)  Zwariowana, wredna i dziwna. Kocha wszystko co kolorowe i świecące.
  Jest przyjaciółką z dzieciństwa Louis'a - podkochuje się w nim od samego początku ich ''przyjaźni''. Zrobi wszystko, żeby Lou ponownie zwrócił na nią uwagę. Zawsze eliminowała wszystkie dziewczyny i inne przyjaciółki Tomlinson'a. 

***

Just Gonna Stand There And Watch Me Burn.  - obiecywałam, że pierwszy dodam po nowym roku, ale nie mogłam się doczekać ;P
 ***

Czesia xD 
Jak tam po świętach ? <3 - Weźcie się pochwalcie co Mikołaj przytaszczył ... xD Szkoda, że to wszystko taszy szybciutko minęło ... jutro już drugi dzień świąt. Jak to się mówi - Święta, święta i ... po świętach -,- Szkoda ... 
Dobra ... A co sądzicie o rozdziale ? - Kim, Rose, Will ? Za dużo nowych bohaterów ? Jak myślicie - kto namiesza ? ;3
ps Przepraszam za jakiekolwiek błędy - obiecywałam, że dodam dziś lub jutro ... dzisiaj nie miałam czasu, a jutro to dopiero -,- 
 Miłego Dnia xx 

21 komentarzy:

  1. Pierwsza rzecz Will Turner ??? Aniu czyż być była fanką Pirates Of The Caraiben ???
    Po Drugie : Mikołaj przyniósł : 3 pierścionki, 2 wisiorki, notes i kolczyki z 1D, netbooka, 3 torby słodyczy, kasę i sweetaśny bryloczek z hippciem,a ty ? Nowi bohaterowie : Najbardziej namieszają Rose i Will (Turner no sory nie mogłam się powstrzymać XD). Nowych bohaterów jest w sam raz ;) Nie zrozumiałam twojego ostatniego zdania jak byś mogła przetłumaczyć. Święta w domu czy z rodzinką, znalazłaś tego kogoś o nazwisku Tomlinson ? Oglądasz Kevina ? Mój brat marcin powiedział, że 1D to pedały. Rano zrobiłam mu taką pobódkę że się nie pozbierał, a później go pobiłam (ma 19, lub 20 lat?) I przeszkadzałam mu przez reszte dnia i zjadłam ostatniego Tofiffi XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co się dziwisz ? - Piraci z Karaibów to mój ulubioby film, a Willowi nie sposób jest się nie oprzeć *----* Oczywiście, że Kevina oglądam, a na święta dostałam parę ciuszków, kasę, nowego lapka, słodycze i drukarkę xD Weź nooo.... Zawsze chciałam mieć starszego braaata <3 Jeszcze taki 20, 19 lat - ładni koledzy ...xD Niestety los obdarzył mnie młodszą sis która skrzeczy do mamy za karzdym razem kiedy siedzę na blogu i piszę nowe rozdziały -,-

      Usuń
    2. Marcin jest moim bratem ciotecznym (kuzynem), a ja jestem teraz u babci on przyjechał tu za swoją dziewczyną która jest niemką (mieszka w niemczech jest polakiem) ciągle gada po szwabsku,a ja ani mee, ani bee :c A ona jest taka fajna, no i w dodatku cały dzień maltretujemy Marcina ( no ja ja po prostu kocham *___*), a tak w ogóle to jestem jedynaczką. A co do piratów to : gdasjhfhsfdgiydgfsdhghy *___* kocham kiedyś miałam obsesion na punkcie Johnnego Deppa ;)

      Usuń
    3. Marcin jest polakiem mieszka w Niemczech, a Teresa to totalna niemka, ale umie powiedzieć tak, nie, dzieńdobry i PIEROGI <3

      Usuń
  2. świetny rozdział czekam na nn i zapraszam do mnie http://onedirection-all-you-need-is-love.blogspot.com/ :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział mi się bardzo podoba, wogóle cały blog jest świetny. Znalazłam go dziś i jestem zachwycona. Jeżeli chodzi o mikołaja to dostałam dwie bluzki i dużo słodyczy*.* A o braci, to wcale nie chciałabyś mieć starszego. Ja mam dwuch i tak się złożyło że jeden o 6 lat starszy(20) a drugi o 6 lat młodszy(7). Ze starszym to jest jakaś porażka cały czas się kłócimy i dogadujemy. Mama ma nas serdecznie dość XD I wiem co to znaczy mieć młodsze rodzeństwo i do tego wczoraj mi wylał na klawiature sok malinowy i jeszcze powiedział i dobrze ci tak. Ja myślałam że go udusze, goniłam go po całym mieszkaniu ale oczywiście tata musiał nas rozdzielić -,- Blog jest świetny i życze oczywiście weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja z Marcinkiem kłócimy się 24 godz. na dobę 7 dni w tygodniu 4 tygodnie w miesiącu 12 miesięcy w roku

      Usuń
  4. whfwuefhuwfhiwqae... BOSKIE *______* mogłabyś pisać trochę dłuższe? PROOOOOSZĘ! <3
    uwielbiam tego bloga, ale to już chyba wiesz xd poleciłam go już 3 koleżankom i teraz w czwórkę się nim jaramy : 3 co do rozdziału to jestem 100% pewna, że ta Rose coś namiesza! Jest jakaś zryta xd A co do Willa myślę, że jest spoko, ale nasz kochany Lou pewnie będzie zazdrosny! ;D Kim zdaje się być ok :) Mam jeszcze prośbę, PROOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOSZĘ DODAJ JAK NAJSZYBCIEJ NASTĘPNE!
    //Wierna fanka xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny *.* Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam te jedenaście rozdziałów i jestem zachwycona Twoim talentem!
    Piszesz wspaniale, każdy rozdział jest interesujący, słodki, genialny.
    Mam w planach wpadać tu i komentować, gdy tylko coś dodasz ;D
    Dodatkowo czytam wszystkie Twoje imaginy na innym blogu.
    Bardzo mnie ciekawi, jak dalej potoczą się losy bohaterów.
    Masz wielki talent.
    Czekam na następny niecierpliwie i zapraszam do mnie.
    PS.Nominowałam Cię do Liebster Award, więcej informacji na http://hurrytobeyoung.blogspot.com/ ;D
    Lena:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałas nominowana do Libster Awarrd. Pytania masz u mnie na blogu. Pozdrawiam i czekam na n.n. xoxox

    OdpowiedzUsuń
  8. dobree ! on zazdrosny (i to bardzooo widać) , ona zazdrosna. jego "przyjaciółka" i jej przyjaciel. i sie wtedy wszystko komplikuje ;)
    wyglądy tych bohaterów co pierwszy raz wystapili i sa w tym rozdziale idealnie pasują, zwłaszcza tej całej Rose.
    i bardzo fajny rozdział tak wgl :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super,ekstra zajebista część :D
    A tak a propo.
    Zostajesz mianowana do Libster Award :D
    http://a-tak-szczerze-mam-wyjebane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Z.A.J.E.B.I.S.T.E !.!.!. osobiście obstawiam że pewnie na końcu tego opowiadanie będzie tak mel będzie z lou , ten will z rose, li z dan , zayn z pezz , hazza będzie balował cały czas a niall podczepi się do kuzynki lou koniec :D wiem dziwna jestem xDD pisz dalej dalej dalej [dalej...] czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  11. hej, chciałabym tylko poinformować, że na live-truth-love.blogspot.com, pojawił się nowy rozdział. jeżeli interesuje cię historia molly i zayna, to ten rozdział z pewnością cię zaciekawi. jeżeli nie czytasz naszego opowiadania to serdecznie cię na niego zapraszamy. mamy nadzieję, że nas zaobserwujesz i wyrazisz opinię. - effy

    OdpowiedzUsuń
  12. hahahhaha to było mega hhahah najpierw pojebana Rose a potem gejek Will tak sie naśmiałąm hahah jestem ciekawa co dalej czekam na kolejny xx
    zapraszam do siebie
    wegonnasticktogether1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebistee :)
    Z resztą jak zawsze ;*
    CZEKAM NA NN ! < 33333333333

    OdpowiedzUsuń
  14. No no nieźle. Będzie się działo. Oj namieszają, namieszają ;DD

    No ,a ja na święta dostała słodycze i kasę xD
    No i tak się najadłam,że mnie brzusio bolała.
    No ,ale ja jestem jak Niall i wszystko zjadam z apetytem ;DD

    [Hmmm, czyżbym nadużywała słowa " no " ?]
    Haha jaki nie ogar ze mnie. ;p

    Kocham Bella ☻
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. zostałas nominowana do Liebster Award. Pytania na moim blog : onedirection9277.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. http://anywhere-with-you.blogspot.com/ dopiero zaczynam :>>
    UWIELBIAM BLOGA!♥♥

    OdpowiedzUsuń